Sąd: jeśli nie wyłączasz swojej komórki - nie masz prawa do ochrony prywatności
Dodano:
Gary Brown, sędzia amerykańskiego sądu federalnego orzekł, że jeśli właściciel telefonu komórkowego nie wyłączył urządzenia, to informacje zbierane przez operatora takie jak np. dane dotyczące geolokalizacji podczas logowania się urządzenia nie zasługują na ochronę wynikającą z Czwartego Uzupełnienia do amerykańskiej Konstytucji.
Orzeczenie sądu oznacza, że funkcjonariusze służb mundurowych mogą śledzić pojedyncze osoby na podstawie danych geolokalizacyjnych z ich telefonów komórkowych bez konieczności otrzymania nakazu.
Sędzia Brown orzekał w sprawie pomiędzy Drug Enforcement Administration (DEA, amerykańska agencja rządowa zajmująca się walką z handlem narkotykami - red.), a lekarzem, który był oskarżony o otrzymywanie pieniędzy za wypisywanie tysięcy recept. Zdaniem lekarza uzyskane przez funkcjonariuszy dane z jego telefonu komórkowego powinny podlegać konstytucyjnej ochronie.
"Biorąc pod uwagę wszechobecność oraz rozpowszechnienie informacji na temat technologii geolokacyjnych, żadna jednostka nie może mieć prawnego żądania prywatności dotyczącej telefonii komórkowej, jeśli ta jednostka nie chroniła swojej prywatności poprzez prosty środek jakim jest wyłączenie telefonu" - napisał w uzasadnieniu sędzia Brown.
"Co do kontroli przez użytkownika - wszystkie znane technologie namierzania mogą zostać efektywnie przerwane poprzez wyłącznie telefonu. W zasadzie - wyłączając apatię oraz nieuwagę - jedynym powodem dla jakiego użytkownik telefonu pozostawia go włączonym, jest to, by urządzenie mogło zostać zlokalizowane w celu odbierania połączeń" - kontynuował sędzia.
Gary Brown dodał, że część z aplikacji stworzonych na smartfony działa poprzez udostępnianie innym użytkownikom sieci prywatnych informacji, by grupować osoby o podobnych zainteresowaniach. W związku z tym osoby posiadające telefony komórkowe nie powinny domagać się, by ich prawo do prywatności było w szczególny sposób chronione.
Russia Today, ml
Sędzia Brown orzekał w sprawie pomiędzy Drug Enforcement Administration (DEA, amerykańska agencja rządowa zajmująca się walką z handlem narkotykami - red.), a lekarzem, który był oskarżony o otrzymywanie pieniędzy za wypisywanie tysięcy recept. Zdaniem lekarza uzyskane przez funkcjonariuszy dane z jego telefonu komórkowego powinny podlegać konstytucyjnej ochronie.
"Biorąc pod uwagę wszechobecność oraz rozpowszechnienie informacji na temat technologii geolokacyjnych, żadna jednostka nie może mieć prawnego żądania prywatności dotyczącej telefonii komórkowej, jeśli ta jednostka nie chroniła swojej prywatności poprzez prosty środek jakim jest wyłączenie telefonu" - napisał w uzasadnieniu sędzia Brown.
"Co do kontroli przez użytkownika - wszystkie znane technologie namierzania mogą zostać efektywnie przerwane poprzez wyłącznie telefonu. W zasadzie - wyłączając apatię oraz nieuwagę - jedynym powodem dla jakiego użytkownik telefonu pozostawia go włączonym, jest to, by urządzenie mogło zostać zlokalizowane w celu odbierania połączeń" - kontynuował sędzia.
Gary Brown dodał, że część z aplikacji stworzonych na smartfony działa poprzez udostępnianie innym użytkownikom sieci prywatnych informacji, by grupować osoby o podobnych zainteresowaniach. W związku z tym osoby posiadające telefony komórkowe nie powinny domagać się, by ich prawo do prywatności było w szczególny sposób chronione.
Russia Today, ml