Gronkiewicz-Waltz: "Bufetowa"? Wolę "naszą Hanię"
Dodano:
- Nie wykluczam, że stanę do walki o trzecią kadencję. Decyzję podejmę w stosownym czasie. Na razie zajmują mnie bieżące sprawy miasta - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Gronkiewicz-Waltz zapewnia też, że nie przeszkadza jej, iż niektórzy określają ją mianem "Bufetowej", choć ona sama woli, gdy mówią o niej "nasza Hania".
W Warszawie jesienią prawdopodobnie odbędzie się referendum, w którym mieszkańcy stolicy będą mogli odwołać Gronkiewicz-Waltz. Pod wnioskiem o referendum podpisało się już ponad 130 tysięcy warszawiaków. - Referendum to będzie dla mnie szansa na to, żeby pokazać swój dorobek i powiedzieć o planach na przyszłość. Ja jestem osobą walczącą. Trudności mnie mobilizują - podkreśla Gronkiewicz-Waltz pytana, czy nie boi się, że zostanie odwołana.
Gronkiewicz-Waltz zarzuca też partiom popierającym referendum (podpisy w tej sprawie zbiera m.in. PiS), że "nie zależy im na losie Warszawy". I dodaje, że "wierzy iż uda jej się utrzymać zaufanie warszawiaków". - Jestem przykładem ofensywy PO w Warszawie - podkreśla przypominając o swoich dwóch wyborczych zwycięstwach w stolicy. Gronkiewicz-Waltz dodaje, że stara się przeprowadzać Warszawę "przez kryzys suchą stopą", tak jak Donald Tusk przeprowadza przez kryzys Polskę. - Najważniejsze, że w Warszawie udaje nam się rekompensować spadek dochodów funduszami z Unii Europejskiej, które w naszym mieście są rekordowe na jednego mieszkańca. Czasy są trudne, bo ze spowolnieniem gospodarczym borykamy się piąty rok. Jeśli spojrzy się na ostatnie sześć lat rządów, to PO osiągnęła w Warszawie dużo sukcesów. Budujemy nowe żłobki i przedszkola. Uzdrowiliśmy warszawski transport. Miasto wykonało skok cywilizacyjny przez ostatnie lata - wylicza.
arb, "Rzeczpospolita"
Gronkiewicz-Waltz zarzuca też partiom popierającym referendum (podpisy w tej sprawie zbiera m.in. PiS), że "nie zależy im na losie Warszawy". I dodaje, że "wierzy iż uda jej się utrzymać zaufanie warszawiaków". - Jestem przykładem ofensywy PO w Warszawie - podkreśla przypominając o swoich dwóch wyborczych zwycięstwach w stolicy. Gronkiewicz-Waltz dodaje, że stara się przeprowadzać Warszawę "przez kryzys suchą stopą", tak jak Donald Tusk przeprowadza przez kryzys Polskę. - Najważniejsze, że w Warszawie udaje nam się rekompensować spadek dochodów funduszami z Unii Europejskiej, które w naszym mieście są rekordowe na jednego mieszkańca. Czasy są trudne, bo ze spowolnieniem gospodarczym borykamy się piąty rok. Jeśli spojrzy się na ostatnie sześć lat rządów, to PO osiągnęła w Warszawie dużo sukcesów. Budujemy nowe żłobki i przedszkola. Uzdrowiliśmy warszawski transport. Miasto wykonało skok cywilizacyjny przez ostatnie lata - wylicza.
arb, "Rzeczpospolita"