Zaraźliwy nowotwór

Dodano:
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Michael Douglas publicznie stwierdził, że wirus HPV, przenoszony podczas seksu, oraz inne zaraźliwe mikroby mogą zwiększać zapadalność na raka. Ma rację.

Ostatnio moje nazwisko stało się synonimem raka jamy ustnej – mówił w czerwcu Michael Douglas w siedzibie American Cancer Society. Sam jest jednak sobie winny. W jednym z wywiadów na pytanie, czy to picie i palenie spowodowało u niego raka gardła, zaprzeczył. I wyjaśnił: – Nie wchodząc w szczegóły, ten konkretny rodzaj raka powodowany jest przez wirusa HPV, który przenosi się podczas seksu oralnego.

W mediach zawrzało

68-letni Douglas zmaga się z rakiem gardła od 2010 r. Niedługo po zdiagnozowaniu u niego czwartego stadium nowotworu mógł przyjmować już tylko płyny, ale dwumiesięczna radioterapia i chemioterapia zmusiły raka do remisji. Dziś aktor twierdzi, że wygrał z chorobą. Douglas w życiu swoje wypił i wypalił. W latach 90. leczył się z uzależnienia – jedne media spekulowały, że od alkoholu, a inne, że od seksu. Z punktu widzenia nauki Douglas przez dekady regularnie podrażniał jamę ustną i gardło gryzącym dymem z papierosów oraz żrącym błonę śluzową alkoholem. Do tego uprawiał seks oralny, czyli wymieniał płyny ustrojowe z licznymi kobietami, potencjalnymi nosicielkami wirusa HPV, czyli brodawczaka ludzkiego. A skoro niektóre odmiany HPV mogą powodować raka, to pozostaje pytanie, który z tych trzech czynników – picie, palenie czy seks – spowodował chorobę?

Lekarze sugerują, że największy wpływ miały papierosy, ale niezależnie od tego, co spowodowało rozrost guza w jego gardle, aktor zwrócił uwagę mediów na kancerogenne mikroby. – Chciałem tylko powiedzieć, że wirus HPV może powodować raka i że można temu przeciwdziałać, choćby szczepiąc dzieci – mówi aktor, aby wycofać się rakiem z tezy, że wirus był przyczyną choroby akurat w jego konkretnym przypadku. Rozgłosem w mediach Douglas wyświadcza też przysługę przemysłowi farmaceutycznemu, którego przedstawiciele od lat narzekają, że w USA szczepienia przeciwko HPV nie są wystarczająco popularne. A powinny być. Wreszcie 4 czerwca w „Nature” Matti Lehtinen oraz Joakim Dillner opublikowali artykuł wykazujący, że dostępne szczepionki przeciwko kilku odmianom HPV (6, 11, 16, 18) są bezpieczne i skuteczne.

Wirus raka

Czy rakiem można się zarazić? Samym rakiem nie, ale wirusem mogącym powodować raka – jak najbardziej. Co za różnica dla chorego, jak ubierzemy w słowa to groźne przyczynowe powiązanie? Jeszcze w XX wieku, gdy ktokolwiek w świecie medycznym przebąkiwał o możliwości zachorowania na raka w związku z zarażeniem wirusem, lekarze pukali się w czoło. Kiedy kilkanaście lat temu prof. Harald zur Hausen, niemiecki lekarz, wskazywał na związek raka szyjki macicy z zarażeniem wirusem HPV, mało kto mu wierzył. Świat medyczny nie chciał dać wiary, że wirus obecny w organizmie po kilku dekadach zaczyna się uaktywniać i ostatecznie powoduje raka. A jednak zur Hausen miał rację – w 2008 r. otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny.

Udało mu się też przekonać koncerny farmaceutyczne do swojej wizji i dziś na świecie dostępne są szczepionki przeciwko rakowi szyjki macicy – chroniące przed HPV. W Polsce coraz częściej szczepi się nieobowiązkowo dziewczynki w wieku szkolnym. Na szczęście dziś wiedza o bakteriach czy wirusach jako czynnikach zwiększających ryzyko zachorowania na raka jest powszechnie dostępna. To dobrze, bo według Światowej Organizacji Zdrowia ok. 20 proc. wszystkich zachorowań na raka jest konsekwencją wcześniejszej infekcji mikrobami. Co do HPV, istnieje ponad sto kilkadziesiąt odmian tego wirusa. Ponad jedna trzecia z nich przenosi się drogą płciową. Część rodzajów HPV powoduje tylko wystąpienie brodawek na skórze, a część odpowiada za powstanie brodawek wenerycznych. Niestety, istnieją też rodzaje onkogenne, czyli takie, które powodują nowotwory. Wśród nich nowotwór szyjki macicy u kobiet, nowotwór męskich genitaliów oraz nowotwór jamy ustnej i gardła, który częściej występuje u mężczyzn. To właśnie o tym ostatnim wspominał Michael Douglas.

Naukowcy szacują, że od 50 do 75 proc. aktywnych seksualnie osób będzie w ciągu życia narażonych na infekcję którąś odmianą wirusa brodawczaka. Większość zakażeń przebiega bezobjawowo. Wielu z nas jest w stanie zwalczyć wirusa w ciągu kilku lat, lecz nie wszyscy. Czasem wirus zostaje na stałe w organizmie i może się przyczynić do powstawania raka.

Więcej w tekście Grzegorza Lewickiego w numerze 24/2013 tygodnika "Wprost".

Nowy numer "Wprost" od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...