Łukaszenka: wolność słowa na Białorusi? Nigdzie jej nie ma
Dodano:
Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi powiedział podczas XV Kongresu Rosyjskiej Prasy, że nie można mówić o braku wolności słowa w dobie internetu.
Przywódca Białorusi zarzucił tym, którzy oceniają iż w państwie Łukaszenki nie ma wolności słowa hipokryzję. - Oni sami doskonale rozumieją, że na świecie nie ma absolutnej wolności . I jeśli nie zależysz od państwa, to od właściciela wydania, reklamodawców, kaprysów publiczności a na końcu od emocji i błędów dziennikarzy – powiedział.
Łukaszenka ocenił, że także w krajach gdzie wolność słowa ma długą tradycję dochodzi do "fałszerstw informacji, nielegalnych podsłuchów, publikacji na zamówienie, manipulacji opinii publicznej przez globalne korporacje”.
Łukaszenka w upadku mediów wini współczesną technologię, która dała nieograniczone możliwości w wymianie informacji i jednoczenie obniżyła poziom dziennikarstwa i odpowiedzialności dziennikarzy. Białoruski lider skarży się, że w dzisiejszych czasach nie wiadomo komu wierzyć z powodu nadprodukcji informacji, które "za pół godziny mogą okazać się kaczka dziennikarską, pusta paplaniną w celu prowokacji”.
Łukaszenka ocenił, że sytuacja może się zmienić, ponieważ publiczność jest rozczarowana niską jakością mediów. W jego ocenie to, że dzięki internetowi każdy może zostać dziennikarzem jest złe. - Mistrzostwo, nie zważając na wszelkiego rodzaju techniczne środki dalej zostaje rzadkością. I nadal dobre teksty tworzone są z trudem, wyższym wysiłkiem woli i umysłu. Dlatego przyszłość prasy i mediów mimo wszystko stanie się udziałem takich ludzi jak wy – utalentowanymi i uczciwymi w swojej pracy - dodał.
XV Światowy Kongres Rosyjskiej prasy odbywa się w Mińsku w dniach 19-23 czerwca. Jest organizowany przez Światową Organizacje Prasy Rosyjskiej i państwową agencję informacyjną Biełta przy wsparciu agencji ITAR TASS, MSZ Białorusi.
Belsat.eu, ml
Łukaszenka ocenił, że także w krajach gdzie wolność słowa ma długą tradycję dochodzi do "fałszerstw informacji, nielegalnych podsłuchów, publikacji na zamówienie, manipulacji opinii publicznej przez globalne korporacje”.
Łukaszenka w upadku mediów wini współczesną technologię, która dała nieograniczone możliwości w wymianie informacji i jednoczenie obniżyła poziom dziennikarstwa i odpowiedzialności dziennikarzy. Białoruski lider skarży się, że w dzisiejszych czasach nie wiadomo komu wierzyć z powodu nadprodukcji informacji, które "za pół godziny mogą okazać się kaczka dziennikarską, pusta paplaniną w celu prowokacji”.
Łukaszenka ocenił, że sytuacja może się zmienić, ponieważ publiczność jest rozczarowana niską jakością mediów. W jego ocenie to, że dzięki internetowi każdy może zostać dziennikarzem jest złe. - Mistrzostwo, nie zważając na wszelkiego rodzaju techniczne środki dalej zostaje rzadkością. I nadal dobre teksty tworzone są z trudem, wyższym wysiłkiem woli i umysłu. Dlatego przyszłość prasy i mediów mimo wszystko stanie się udziałem takich ludzi jak wy – utalentowanymi i uczciwymi w swojej pracy - dodał.
XV Światowy Kongres Rosyjskiej prasy odbywa się w Mińsku w dniach 19-23 czerwca. Jest organizowany przez Światową Organizacje Prasy Rosyjskiej i państwową agencję informacyjną Biełta przy wsparciu agencji ITAR TASS, MSZ Białorusi.
Belsat.eu, ml