Polskie bociany giną. Śmiertelność w niektórych gminach to 80 proc.
Dodano:
Zła pogoda pod koniec czerwca nie tylko dała się we znaki ludziom. Z ich powodu, na masową dużą skalę ginęły pisklęta polskich bocianów. W niektórych gminach wskaźnik śmiertelności wyniósł 80 proc.
- Zaobserwowaliśmy olbrzymią śmiertelność wśród bocianów białych. Ptaki padły z powodu wyziębienia organizmów - powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl Paweł T. Dolata, ornitolog z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Pod koniec czerwca w Wielkopolsce intensywnie padało przez dwa, może trzy dni. Ale deszcz, w połączeniu z silnym wiatrem i spadkiem temperatury do 10 stopni Celsjusza okazał się tragiczny w skutkach. W tym roku mamy do czynienia niemal z masakrą gatunku - ocenił.
Poziom śmiertelności można ocenić dzięki obrączkowaniu, co na zachodzie Polski dzieje się od 20 lat i śmiertelność piskląt w tym okresie nigdy nie była tak wysoka. - W najgorszych latach to było 20 proc. młodych, przeciętnie 10-15 proc. - mówił Dolata. Tymczasem tylko w okolicach Krotoszyna zginęło od 70 do 80 proc. piskląt.
Miłośnicy ptaków - zawodowcy i amatorzy - rozpoczęli kontrolę gniazd, by uniknąć prawdziwej ptasiej tragedii. W Zdunach weszli nawet na wieżę kościoła, by zajrzeć do pobliskiego bocianiego gniazda. Niestety oba mieszkające tam młode zginęły. W całej gminie Zduny przy życiu pozostało tylko sześć młodych. Ornitolodzy sprawdzają gniazda, ponieważ konieczne jest wyrzucenie ptaków, które padły, a pisklęta bocianów ważą nawet 2 kg.
Polska nazywana jest czasem "bocianim rajem". Nasza populacja bociana białego liczy ok. 49 tys. par - najwięcej na świecie. W niektórych regionach bocianie gniazda są niemałą atrakcją turystyczną.
Gazeta.pl, ml
Poziom śmiertelności można ocenić dzięki obrączkowaniu, co na zachodzie Polski dzieje się od 20 lat i śmiertelność piskląt w tym okresie nigdy nie była tak wysoka. - W najgorszych latach to było 20 proc. młodych, przeciętnie 10-15 proc. - mówił Dolata. Tymczasem tylko w okolicach Krotoszyna zginęło od 70 do 80 proc. piskląt.
Miłośnicy ptaków - zawodowcy i amatorzy - rozpoczęli kontrolę gniazd, by uniknąć prawdziwej ptasiej tragedii. W Zdunach weszli nawet na wieżę kościoła, by zajrzeć do pobliskiego bocianiego gniazda. Niestety oba mieszkające tam młode zginęły. W całej gminie Zduny przy życiu pozostało tylko sześć młodych. Ornitolodzy sprawdzają gniazda, ponieważ konieczne jest wyrzucenie ptaków, które padły, a pisklęta bocianów ważą nawet 2 kg.
Polska nazywana jest czasem "bocianim rajem". Nasza populacja bociana białego liczy ok. 49 tys. par - najwięcej na świecie. W niektórych regionach bocianie gniazda są niemałą atrakcją turystyczną.
Gazeta.pl, ml