Posłanka PO: referendum w Warszawie nie jest prawdziwe

Dodano:
Małgorzata Kidawa-Błońska (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jeśli za zbieraniem podpisów stoją partie polityczne, to chyba już nie jest referendum - powiedziała wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska, broniąc słów szefa swej partii, który namawiał warszawiaków zadowolonych z rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO), by nie głosowali w referendum.
Ok. 200 tys. podpisów zebrano w Warszawie pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wiceszefowej PO Hanny Gronkiewicz-Waltz ze stanowiska prezydenta Warszawy. Szef PO i rządu Donald Tusk powiedział, by zadowoleni z Gronkiewicz-Waltz nie szli na referendum, a zostanie w domu miałoby być "aktem sympatii" dla prezydent stolicy.

Również Hanna Gronkiewicz-Waltz zasugerowała, by ci warszawiacy, którzy popierają jej rządy w stolicy nie oddawali swojego głosu podczas referendum. Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, iż tych, którzy nie pójdą zagłosować, uzna za tych, którzy mają ją za dobrą prezydent.

Te wypowiedzi wywołały negatywne komentarze opozycji. Na krytykę odpowiada wiceszefowa klubu PO Małgorzata Kidawa-Błońska. Jej zdaniem Donald Tusk nie wzywa do bojkotu referendum. Referendum w sprawie odwołania Gronkiewicz-Waltz nie będzie, według posłanki PO, "prawdziwym referendum". - Jeśli za zbieraniem podpisów stoją partie polityczne, to chyba już nie jest referendum - stwierdziła Kidawa-Błońska, cytowana przez Wirtualną Polskę. Dodała, że nie ma potrzeby, żeby osoby zadowolone z Gronkiewicz-Waltz brały udział w referendum.

Zdaniem posłanki PO, trzeba być ślepym, żeby nie wiedzieć, że Warszawa się rozwija.

zew, Wirtualna Polska
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...