Platforma rozpoczyna obronę Warszawy
Dodano:
Premier Tusk ma spotkać się z lokalnymi działaczami mazowieckiej Platformy Obywatelskiej. Nie jest tajemnicą, że spotkanie będzie - w głównej mierze - dotyczyć wniosku o referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz. Porażka w Warszawie byłaby dla PO bardzo prestiżowa - Gronkiewicz-Waltz to prominentny polityk partii rządzącej, a przecież sam Donald Tusk jest posłem z Warszawy. Dlatego w najbliższym czasie należy się spodziewać ofensywy Platformy.
Janusz Piechociński w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wytyka Donaldowi Tuskowi, że ten nie panuje nad partią. Tydzień temu to samo zrobił Marek Sawicki, mówiąc, że skoro część posłów Platformy nie poparła projektu dopuszczającego ubój rytualny, to może być podobnie w innych głosowaniach. A w najbliższych tygodniach parlament będzie nowelizować budżet, więc większość musi być stabilna.
Tak naprawdę jednak to Piechociński ma problem z partią. Notowania PSL-u są fatalne, chociaż ta partia zawsze w wyborach dostawała więcej głosów niż w sondażach. Waldemar Pawlak coraz widoczniej dystansuje się od polityki lidera ludowców. Wydaje się, że Piechociński, choć świetny ekspert od transportu, nie sprawdza się w roli przywódcy partii. Jego długie medialne wywody stały się już obiektem kpin.
„Gazeta Wyborcza” pisze, że jeżeli przejdzie projekt Platformy znoszący subwencje dla partii politycznych, PiS każe europosłom płacić więcej na partię. Największa partia opozycyjna musi bowiem m.in. płacić za ochronę Jarosława Kaczyńskiego.
Tak naprawdę jednak to Piechociński ma problem z partią. Notowania PSL-u są fatalne, chociaż ta partia zawsze w wyborach dostawała więcej głosów niż w sondażach. Waldemar Pawlak coraz widoczniej dystansuje się od polityki lidera ludowców. Wydaje się, że Piechociński, choć świetny ekspert od transportu, nie sprawdza się w roli przywódcy partii. Jego długie medialne wywody stały się już obiektem kpin.
„Gazeta Wyborcza” pisze, że jeżeli przejdzie projekt Platformy znoszący subwencje dla partii politycznych, PiS każe europosłom płacić więcej na partię. Największa partia opozycyjna musi bowiem m.in. płacić za ochronę Jarosława Kaczyńskiego.