Atom ajatollahów
Inspektorzy MAEA obejrzeli tam m.in. sieć wirówek do wzbogacania uranu i dowiedzieli się, że Iran ma komponenty do produkcji większej ilości tych urządzeń. Rząd w Teheranie chciał w ten sposób zademonstrować, że nie ma nic do ukrycia, i twierdzi, że zakłady służą celom wyłącznie pokojowym.
El Baradei poinformował na sobotniej konferencji prasowej w Teheranie, że Iran zgodził się szybko udostępnić MAEA wszelkie informacje o swoich nowych obiektach nuklearnych. "Witam to z zadowoleniem. To oznaka większej przejrzystości" - podkreślił. Powiedział również, że Iran obiecał "rozważyć" podpisanie tzw. protokołów dodatkowych MAEA, co zezwalałoby inspektorom Agencji na kontrolowanie podejrzanych obiektów.
Administracja USA, opierając się na informacjach swego wywiadu, obawia się jednak, że prace prowadzone w Natanz są częścią programu produkcji broni atomowej. Podejrzewa też, żeIran, któremu pomagał w tym Pakistan, ma bardziej zaawansowany program nuklearny niż Irak.
Wywiad amerykański zwraca uwagę, że zakłady w Natanz są budowane pod ziemią i otoczone grubym betonowym murem, co sugeruje, że zabezpiecza się je przez atakiem. Władze irańskie, które teraz deklarują "przejrzystość", nie ujawniły prowadzonych prac nuklearnych z własnej woli; ujawniła je irańska opozycja.
em, pap