Proces o... batonik

Dodano:
67-letnia emerytka stanęła przed sądem oskarżona o kradzież batonika wartego 69 gr. Nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że jest chora na cukrzycę i nie może jeść słodyczy.
"W sklepie zrobiło mi się gorąco. Ponieważ jestem chora, jadłam tabletki, które zwykle noszę przy sobie. W ogóle nie byłam przy stanowisku ze słodyczami. Nie interesowały mnie one. Gdybym przy moim stanie zdrowia zjadła jakiś batonik, groziłoby mi to  nieszczęściem" - powiedziała przed sądem Maria K.

Inną wersję przedstawił ochroniarz z supermarketu, w którym kobieta miała dokonać kradzieży. "Ta pani zwróciła moją uwagę dziwnym zachowaniem. Kręciła się przy stoisku ze słodyczami, wybierając tam czekoladowy baton, a następnie otworzyła go i  skierowała do ust. Później chodziła między regałami, a gdy poszedłem tam, znalazłem puste opakowanie po tym batoniku" -  powiedział Ryszard H.

Kobiecie grozi do pięciu tysięcy złotych grzywny oraz  ograniczenie wolności lub areszt. Kolejną rozprawę wyznaczono na  25 marca.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...