Premier taksówkarzem. "Pasażerowie" z castingu
Dodano:
Jens Stoltenberg, premier Norwegii usiadł za kierownicą taksówki, by jak tłumaczył "porozmawiać z obywatelami". Jak się okazuje, była to zaplanowana akcja PR.
Wiadomość o tym, że premier przez jeden dzień był taksówkarzem bardzo szybko obiegła media i przysporzyła skandynawskiemu politykowi popularności. Mimo, iż wiele osób od początku zakładało, że jest to wyreżyserowany spektakl, nikt nie zakładał obrotu spraw do jakiego doszło. Ugrupowanie premiera przyznało, że część spośród pasażerów to statyści wyselekcjonowani podczas castingu. Ponadto osoby te za "swoje role" otrzymały wynagrodzenie.
"Pasażerowie" orientowali się, że wiezie ich premier
Z opublikowanego w internecie nagrania wynika, że większość "pasażerów" szybko orientowała się, że samochód prowadzi szef norweskiego rządu. Jedna z pasażerek pochwaliła premiera za to, że jest dobrym kierowcą - a szef rządu przyznał się, że od ośmiu lat nie siedział za kółkiem. Z kolei inna pasażerka ucieszyła się ze spotkania z premierem w taksówce ponieważ - jak mówiła - już dawno chciała napisać do niego list.
The Australian, ml
"Pasażerowie" orientowali się, że wiezie ich premier
Z opublikowanego w internecie nagrania wynika, że większość "pasażerów" szybko orientowała się, że samochód prowadzi szef norweskiego rządu. Jedna z pasażerek pochwaliła premiera za to, że jest dobrym kierowcą - a szef rządu przyznał się, że od ośmiu lat nie siedział za kółkiem. Z kolei inna pasażerka ucieszyła się ze spotkania z premierem w taksówce ponieważ - jak mówiła - już dawno chciała napisać do niego list.
The Australian, ml