Ruch Palikota po bijatyce w Gdyni: odwołać komendanta
Dodano:
Po tym jak na plaży w Gdyni starli się ze sobą kibice Ruchu Chorzów i marynarze z meksykańskiego żaglowca, który zacumował w Trójmieście, Ruch Palikota domaga się dymisji komendanta gdyńskiej policji insp. Roberta Leksyckiego - informuje "Gazeta Wyborcza". Niektórzy świadkowie bijatyki w Gdyni twierdzą, że policja mogła zapobiec konfrontacji, gdyby interweniowała wcześniej.
"W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w niedzielę 18 sierpnia 2013 roku na miejskiej plaży w Gdyni, Zarząd Ruchu Palikota w okręgu gdyńsko-słupskim, odwołując się do poczucia odpowiedzialności i oficerskiego honoru, zwraca się do Komendanta Miejskiego Policji w Gdyni insp. Roberta Leksyckiego, by podał się do dymisji. W imieniu mieszkańców Gdyni oraz swoim własnym chcemy powiedzieć dość nieudolności służb, które powołane są do tego, by nas chronić. Mamy dość tolerowania bandytyzmu i rasizmu na naszych ulicach oraz ułomności policji i organów, które opłacane z naszych podatków zdają się być bezradne wobec aktów przemocy" - głosi oświadczenie pomorskiego oddziału Ruchu Palikota w tej sprawie.
Tymczasem przedstawiciele policji z Gdyni zapewniają, że wydział kontroli komendy wojewódzkiej w Gdańsku sprawdzi czy interwencja policji na plaży przebiegała prawidłowo. Analizowane będzie m.in. nagranie z monitoringu i rozmowy policjantów z dyżurnymi.
arb, "Gazeta Wyborcza", tvn24.pl
Tymczasem przedstawiciele policji z Gdyni zapewniają, że wydział kontroli komendy wojewódzkiej w Gdańsku sprawdzi czy interwencja policji na plaży przebiegała prawidłowo. Analizowane będzie m.in. nagranie z monitoringu i rozmowy policjantów z dyżurnymi.
arb, "Gazeta Wyborcza", tvn24.pl