Hiszpania zajmie się swoją przeszłością? Chce tego ONZ
Dodano:
Hiszpania musi - jako sygnatariusz konwencji o zbrodniach przeciw ludzkości - wszcząć śledztwa w sprawie zaginięcia 100 tysięcy osób w latach 1936-1975, a więc w czasie gdy krajem rządził gen. Franco. Wznowienie śledztw zaleciła Hiszpanii Komisja ONZ ds. zaginięć bez wieści - informuje "Gazeta Wyborcza".
Członkowie komisji, którzy przez tydzień rozmawiali z potomkami ofiar terroru w frankistowskiej Hiszpanii, stwierdzili, że "zbrodnie reżimu Franco są w pożałowania godny sposób bezkarne". - W Hiszpanii nie toczy się ani jedno śledztwo w tej sprawie i ani jedna osoba nie została skazana. Państwo musi wziąć na siebie polityczną odpowiedzialność za wyjaśnienie tych zbrodni. I musi to zrobić szybko, zważywszy na upływ czasu i zaawansowany wiek krewnych i świadków - przekonywał Ariel Dulitsky, szef delegacji, która wizytowała Hiszpanię.
Śledztwa w sprawie zaginięć osób w okresie rządów Franco zostały umorzone bądź z powodu przedawnienia, bądź na mocy specjalnej amnestii z 1977 roku, która - w dwa lata po śmierci gen. Franco - miała uchronić Hiszpanię przed konfliktem wewnętrznym. Amnestia objęła zarówno zwolenników gen. Franco, jak i przedstawicieli walczącej z nim lewicy, którzy przed 1977 roku dopuścili się zbrodni na tle politycznym. Na amnestię zgodzili się zarówno przedstawiciele frankistowskiej prawicy, jak i komuniści oraz socjaliści.
- Hiszpańskie rządy postanowiły odwrócić tę kartę historii, nie przeczytawszy jej, zasłaniając się argumentem pojednania. Okazało się jednak, że pojednanie jest możliwe tylko za cenę prawdy, sprawiedliwości i zadośćuczynienia. Zapomnienie jest niemożliwe - ocenił dziś tamten kompromis Dulitsky. Po przyjęciu raportu jego komisji ONZ będzie domagała się od Hiszpanii unieważnienia amnestii z 1977 roku.
Śledztwa w sprawie zaginięć osób w okresie rządów Franco zostały umorzone bądź z powodu przedawnienia, bądź na mocy specjalnej amnestii z 1977 roku, która - w dwa lata po śmierci gen. Franco - miała uchronić Hiszpanię przed konfliktem wewnętrznym. Amnestia objęła zarówno zwolenników gen. Franco, jak i przedstawicieli walczącej z nim lewicy, którzy przed 1977 roku dopuścili się zbrodni na tle politycznym. Na amnestię zgodzili się zarówno przedstawiciele frankistowskiej prawicy, jak i komuniści oraz socjaliści.
- Hiszpańskie rządy postanowiły odwrócić tę kartę historii, nie przeczytawszy jej, zasłaniając się argumentem pojednania. Okazało się jednak, że pojednanie jest możliwe tylko za cenę prawdy, sprawiedliwości i zadośćuczynienia. Zapomnienie jest niemożliwe - ocenił dziś tamten kompromis Dulitsky. Po przyjęciu raportu jego komisji ONZ będzie domagała się od Hiszpanii unieważnienia amnestii z 1977 roku.