USA: nikt nie zauważył, że samolot się rozbił. Pilot nie żyje
Dodano:
W Nashville, w USA na międzynarodowym lotnisku rozbił się niewielki samolot pasażerski. Cessna od razu po wypadku stanęła w płomieniach, a pilot zginął na miejscu. Katastrofy... jednak nikt nie zauważył - informuje tokfm.pl.
Do tragedii doszło 29 października około godziny 3 nad ranem czasu lokalnego. Samolot, który uderzył w ziemię, natychmiast stanął w płomieniach - a mimo to ani kontrola lotów, ani żaden pracownik lotniska nie zauważył katastrofy. Władze tłumaczą, że podczas wypadku była bardzo słaba widoczność i gęsta mgła.
Wrak znaleziono dopiero kilka godzin po wypadku, kiedy inny samolot kołujący przed startem zauważył pokrywę silnika na jednym z pasów.
Tożsamość pilota nie jest jeszcze znana. Nie wiadomo także czy pilot był w kontakcie z pracownikiem wieży kontroli lotów, ani czy zgłosił sygnał alarmowy. Federalna Administracja Lotnicza szczegółowo bada sprawę.
dż.tokfm.pl
Wrak znaleziono dopiero kilka godzin po wypadku, kiedy inny samolot kołujący przed startem zauważył pokrywę silnika na jednym z pasów.
Tożsamość pilota nie jest jeszcze znana. Nie wiadomo także czy pilot był w kontakcie z pracownikiem wieży kontroli lotów, ani czy zgłosił sygnał alarmowy. Federalna Administracja Lotnicza szczegółowo bada sprawę.
dż.tokfm.pl