Uciekł z USA na Kubę. Po 29 latach... zmienił zdanie
Dodano:
William Potts, który 29 lat temu uprowadził amerykański samolot linii lotniczej Piedmont i uciekł na Kubę chce wrócić do Stanów Zjednoczonych. Jak podkreśla ma "prawo do drugiej szansy" - informuje tvn24.pl.
Mężczyzna w 1984 roku uprowadził samolot na Kubę z 56 pasażerami na pokładzie. Z bronią w ręku zażądał od pilota, aby skierował samolot na wyspę rządzoną przez Fidela Castro. Kazał też zwracać się do siebie "poruczniku Spartakusie". Potts był członkiem organizacji czarnoskórych Amerykanów. Gang pod pretekstem walki o prawa Afroamerykanów często dopuszczał się przemocy.
Na Kubie mężczyzna został oskarżony o piractwo i dostał karę 13 lat więzienia. Po odbyciu wyroku osiedlił się na Hawanie i założył rodzinę. Teraz chce wrócić do USA. - W sensie prawa jestem wolny. Popełniłem przestępstwo, to oczywiste, poniosłem konsekwencje. Zapłaciłem za swój błąd. Mam prawo do drugiej szansy - tłumaczy Potts.
Mężczyzna chce odwiedzić swoje dwie córki, które obecnie mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Twierdzi jednak, że nie chce wyemigrować na stałe . Jak podkreśla "pozałatwia swoje sprawy" i wróci na Kubę.
dż, tvn24.pl
Na Kubie mężczyzna został oskarżony o piractwo i dostał karę 13 lat więzienia. Po odbyciu wyroku osiedlił się na Hawanie i założył rodzinę. Teraz chce wrócić do USA. - W sensie prawa jestem wolny. Popełniłem przestępstwo, to oczywiste, poniosłem konsekwencje. Zapłaciłem za swój błąd. Mam prawo do drugiej szansy - tłumaczy Potts.
Mężczyzna chce odwiedzić swoje dwie córki, które obecnie mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Twierdzi jednak, że nie chce wyemigrować na stałe . Jak podkreśla "pozałatwia swoje sprawy" i wróci na Kubę.
dż, tvn24.pl