Generał Skrzypczak i drony z Izraela
Dodano:
Nowe doniesienia "Gazety Wyborczej" w sprawie gen. Waldemara Skrzypczaka.
We wrześniu decyzją SKW nie przedłużono Skrzypczakowi certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. SKW zawiadomiła ponadto w sprawie generała prokuraturę. Mimo to, gen. Skrzypczak nie stracił swojej funkcji - w przeciwieństwie do szefa SKW, gen. Janusza Noska.
W sprawie wiceszefa MON pojawia się wątek współpracy generała (w latach 2009-2011, gdy nie był wiceministrem obrony narodowej) z firmami dostarczającymi sprzęt dla wojska. Chodzi m.in. o spółki Elbit i IAI z Izraela, które oferowały polskiej armii sprzedaż dronów. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w liście wysłanym do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym chwalone są drony firmy Elbit widnieje podpis gen. Waldemara Skrzypczaka.
"Według źródeł Gazety w SKW, list jest brakującym ogniwem sprawy Skrzypczaka" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". - To pismo jest kuriozalne i stanowi element pewnej całości. Skrzypczak co najmniej przekroczył w nim swoje kompetencje i naraził MON na zarzuty utraty obiektywizmu. Po czymś takim stronie polskiej trudno będzie bronić się przed zarzutami, że nie faworyzowała nikogo w sprawie dronów. To może być np. argument w postępowaniu skargowym po przegranym przetargu - mówi informator "Gazety Wyborczej" z SKW.
W sprawie wiceszefa MON pojawia się wątek współpracy generała (w latach 2009-2011, gdy nie był wiceministrem obrony narodowej) z firmami dostarczającymi sprzęt dla wojska. Chodzi m.in. o spółki Elbit i IAI z Izraela, które oferowały polskiej armii sprzedaż dronów. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", w liście wysłanym do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym chwalone są drony firmy Elbit widnieje podpis gen. Waldemara Skrzypczaka.
"Według źródeł Gazety w SKW, list jest brakującym ogniwem sprawy Skrzypczaka" - czytamy w "Gazecie Wyborczej". - To pismo jest kuriozalne i stanowi element pewnej całości. Skrzypczak co najmniej przekroczył w nim swoje kompetencje i naraził MON na zarzuty utraty obiektywizmu. Po czymś takim stronie polskiej trudno będzie bronić się przed zarzutami, że nie faworyzowała nikogo w sprawie dronów. To może być np. argument w postępowaniu skargowym po przegranym przetargu - mówi informator "Gazety Wyborczej" z SKW.