Rotfeld: Za dużo polityków jedzie na Majdan. To może budzić podejrzenia
Dodano:
- Na Majdan Niepodległości jadą przedstawiciele wszystkich polskich partii. Ta lista jest zbyt długa - ocenia na antenie RMF FM prof. Adam Daniel Rotfeld, współprzewodniczący polsko-rosyjskiej grupy do spraw trudnych.
Na Ukrainie protesty zwolenników integracji z Unią Europejską trwają od nocy z 21 na 22 listopada, po tym jak rząd Ukrainy zdecydował o wstrzymaniu prac przygotowujących podpisanie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z unią Europejską. Pierwsze demonstracje miały miejsce na Majdanie Niepodległości w Kijowie. Wyjaśniając swoją decyzję, prezydent Janukowycz podkreślił, że nigdy nie zrobi niczego przeciwko własnemu narodowi.
Ukraińców wsparli w Kijowie m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef dolnośląskiej PO europoseł Jacek Protasiewicz i przewodniczący Twojego Ruchu Janusz Palikot. Zdaniem prof. Rotfelda, jeżeli na Majdan przyjeżdża trzech polityków, to ma to znaczenie. - Jeżeli jadą wszyscy, to wtedy gospodarz zaczyna podejrzewać wręcz, że Polska ma tam jakiś ukryty interes - mówi prof. Rotfeld w wywiadzie dla RMF FM.
Jak podkreśla, Polacy nie mają na Ukrainie ukrytej agendy. My jednoznacznie mówimy prawdę, która jest bardzo prostą prawdą. Chcemy mieć na swojej ścianie wschodniej przyjazny naród, społeczeństwo, które ma takie same cele, respektuje ogólne, uniwersalne wartości, które mają formułę europejską - mówi Rotfeld.
- Partie uważają za celowe, żeby tam być i być widocznymi na ekranach telewizorów. Uważają, że jest to z punktu widzenia ich tożsamości politycznej niezwykle ważne, żeby potencjalny wyborca w Polsce dostrzegł, iż oni wnieśli swój wkład do tej ważnej sprawy dla Polski - podsumowuje współprzewodniczący polsko-rosyjskiej grupy do spraw trudnych.
sjk, RMF FM , TVN24/x-news
Ukraińców wsparli w Kijowie m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, szef dolnośląskiej PO europoseł Jacek Protasiewicz i przewodniczący Twojego Ruchu Janusz Palikot. Zdaniem prof. Rotfelda, jeżeli na Majdan przyjeżdża trzech polityków, to ma to znaczenie. - Jeżeli jadą wszyscy, to wtedy gospodarz zaczyna podejrzewać wręcz, że Polska ma tam jakiś ukryty interes - mówi prof. Rotfeld w wywiadzie dla RMF FM.
Jak podkreśla, Polacy nie mają na Ukrainie ukrytej agendy. My jednoznacznie mówimy prawdę, która jest bardzo prostą prawdą. Chcemy mieć na swojej ścianie wschodniej przyjazny naród, społeczeństwo, które ma takie same cele, respektuje ogólne, uniwersalne wartości, które mają formułę europejską - mówi Rotfeld.
- Partie uważają za celowe, żeby tam być i być widocznymi na ekranach telewizorów. Uważają, że jest to z punktu widzenia ich tożsamości politycznej niezwykle ważne, żeby potencjalny wyborca w Polsce dostrzegł, iż oni wnieśli swój wkład do tej ważnej sprawy dla Polski - podsumowuje współprzewodniczący polsko-rosyjskiej grupy do spraw trudnych.
sjk, RMF FM , TVN24/x-news