Chcemy zeznań obywatela Kwaśniewskiego
"Nie ma przeszkód prawnych - komisja powinna zadecydować, politycy nie powinni wywierać presji na komisję, jaką powinna w tym zakresie podjąć decyzję, i powinni uszanować tę decyzję, którą komisja podejmie" - uważa przewodniczący klubu parlamentarnego SLD, Jerzy Jaskiernia.
Zastrzegł, że prezydent mógłby zeznawać przed komisją wyłącznie jako "obywatel Aleksander Kwaśniewski", a nie jako głowa państwa.
Podobną opinię wygłosił Janusz Wojciechowski z PSL. "Prezydent jest w tym przypadku zwykłym obywatelem. Składanie zeznań nie jest jakąś karą" - powiedział.
Roman Giertych z Ligii Polskich Rodzin uważa, że prezydent ma wręcz obowiązek stawić się przed komisją. "Wyobraźmy sobie taką sytuację, że pan prezydent jest świadkiem jakiegoś innego przestępstwa i sąd karny na okoliczność tego przestępstwa wzywa prezydenta, czyli świadka Aleksandra Kwaśniewskiego, aby ujawnił szczegóły tego, czego był świadkiem. Przecież to jest oczywiste, że ma się obowiązek stawić. Tak samo ma obowiązek stawić się przed komisją śledczą" - argumentował Giertych.
Według Jana Rokity z Platformy Obywatelskiej, Kwaśniewski stawi się przed komisją, jeśli ta powoła go na świadka. "Jestem przekonany, że prezydent się namyśla, że prezydentowi część ludzi publicznie doradza złą dla niego i dla Polski rzecz. Jestem przekonany, że jeśli komisja zastanowi się i podejmie decyzję o wezwaniu prezydenta, to prezydent się stawi" - powiedział Rokita.
les, pap, Radio Zet