Wipler odpowiada Kurskiemu: mój dziadek był w Wehrmachcie

Dodano:
Zrzut ekranu z portalu Twitter.com, profil @KurskiPL
Dodał, że gdyby Jacek Kurski chciał go "inaczej atakować", powinien sięgnąć do historii rodziny Wiplera. - Miałem dziadka w Wehrmachcie - zdradził w rozmowie z TVN24 poseł.
Europoseł Jacek Kurski nie sprecyzował, kogo miał na myśli pisząc o "kolesiu naprutym jak kuter". Poseł Przemysław Wipler uznał jednak, że politykowi Solidarnej Polski chodzi właśnie o niego. - Bulterier słabo i nisko ćwierka. Po tym, jak powstała Polska Jarosława Gowina on i jego koledzy wiedzą, że nie utrzymają się w strefie wysokich zarobków, w strefie euro i nisko ćwierkają - powiedział w rozmowie z TVN24 poseł Wipler. Dodał, że gdyby Jacek Kurski chciał go "inaczej atakować", powinien sięgnąć do historii rodziny Wiplera. - Miałem dziadka w Wehrmachcie - zdradził w rozmowie z TVN24 poseł.

30 października nad ranem policja zatrzymała Przemysława Wiplera. Do incydentu z udziałem posła doszło w Warszawie przed klubem na ul. Mazowieckiej. Policjanci pojawili się tam, ponieważ dostali informacje o bójce kilkunastu osób. Po dotarciu na miejsce spotkali jedynie dwie osoby.

Podczas próby wylegitymowania podszedł do nich mężczyzna, którym - jak relacjonuje policja - okazał się być poseł Przemysław Wipler. Według relacji policjantów Wipler znajdował się pod wpływem alkoholu lub "innych środków". Sam poseł twierdzi, że został pobity przez policjantów. Przy wspomnianej w tweecie Jacka Kurskiego ul. Kolskiej w Warszawie mieści się m.in. stołeczna izba wytrzeźwień.

sjk, TVN24, Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...