Oleksy: Wspólne świętowanie 13 grudnia? Teraz to niemożliwe
Dodano:
- Część zaciekłej prawicy trzyma się swoich skrajnych, negatywnych ocen razem z wąskimi grupami nacjonalistów i młodzieży, która reaguje emocjonalnie lub jest tak nastawiana – tak w rozmowie z Piotrem Znojkiem dla Wprost.pl były premier Józef Oleksy wypowiedział się na temat obchodów stanu wojennego.
Zdaniem Oleksego, polskie społeczeństwo w większości nabrało dystansu do stanu wojennego i spokojnie podchodzi do wydarzeń, które miały wtedy miejsce. Były premier podkreślił jednak, że z pewnymi wyjątkami. – Część zaciekłej prawicy trzyma się swoich skrajnych, negatywnych ocen razem z wąskimi grupami nacjonalistów i młodzieży, która reaguje emocjonalnie lub jest tak nastawiana – stwierdził.
Były premier rozgraniczył jednak podejście różnych grup do kwestii wprowadzenia stanu wojennego. – Lewica zawsze trzymała się spokojnego i odpowiedzialnego spojrzenia na te sprawy, nie wychwalając ani nie negując złych stron stanu wojennego. Zawsze jednak uważała, że sytuacja w kraju wymagała stanowczości władzy odpowiedzialnej za ład i bezpieczeństwo w szoku i awanturze – zaznaczył były premier.
Oleksy skrytykował prawicę, która w jego opinii używa bolesnej historii do partyjnych celów. – To jest "uroda" PiS-u, że pięknie potrafi manipulować historią do swoich zamiarów propagandowych. Jest to szkodliwe nadużywanie historii do wpływania na świadomość dzisiejszych Polaków, a odświeżanie historycznych wydarzeń w stylu agresji jest czasem nieodpowiedzialne – dodał.
Były przewodniczący SLD stwierdził, że wspólne obchodzenie rocznicy bez podziałów w przyszłości jest wyobrażalne, ale na razie praktycznie niemożliwe. – Musiałoby nastąpić opamiętanie i skierowanie uwagi na ważniejsze sprawy. Na razie nie rokuję wielkich nadziei na wspólne świętowanie - zakończył.
Były premier rozgraniczył jednak podejście różnych grup do kwestii wprowadzenia stanu wojennego. – Lewica zawsze trzymała się spokojnego i odpowiedzialnego spojrzenia na te sprawy, nie wychwalając ani nie negując złych stron stanu wojennego. Zawsze jednak uważała, że sytuacja w kraju wymagała stanowczości władzy odpowiedzialnej za ład i bezpieczeństwo w szoku i awanturze – zaznaczył były premier.
Oleksy skrytykował prawicę, która w jego opinii używa bolesnej historii do partyjnych celów. – To jest "uroda" PiS-u, że pięknie potrafi manipulować historią do swoich zamiarów propagandowych. Jest to szkodliwe nadużywanie historii do wpływania na świadomość dzisiejszych Polaków, a odświeżanie historycznych wydarzeń w stylu agresji jest czasem nieodpowiedzialne – dodał.
Były przewodniczący SLD stwierdził, że wspólne obchodzenie rocznicy bez podziałów w przyszłości jest wyobrażalne, ale na razie praktycznie niemożliwe. – Musiałoby nastąpić opamiętanie i skierowanie uwagi na ważniejsze sprawy. Na razie nie rokuję wielkich nadziei na wspólne świętowanie - zakończył.