Pięta: Głos Rosji może być politykom PO na rękę
Dodano:
- Minister Sikorski powinien zadać sobie pytanie o granice śmieszności - mówi w rozmowie z Wprost poseł Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Pięta.
Rosyjski MSZ krytykuje w prawie 100-stronicowym raporcie nieefektywny, w jego ocenie, system ochrony praw człowieka w krajach Unii Europejskiej. Rosyjska dyplomacja ostrzega m.in. przed rosnącym w Polsce nacjonalizmem i "zakorzenionym w społeczeństwie polskim antysemityzmem". W raporcie czytamy, że na portalu Facebook.com rządząca Platforma Obywatelska ma jedynie dwa razy więcej fanów niż Ruch Narodowy, a w naszym kraju ofiarami nienawiści rasowej padają często osoby narodowości żydowskiej.
- Polski MSZ powinien wyrazić zdziwienie i zasugerować władzom Rosji, by skoncentrowały się na własnych problemach - komentuje raport rosyjskiej dyplomacji poseł PiS Stanisław Pięta w rozmowie ze Stanisławem Kanią z Wprost. - W Rosji morduje się dziennikarzy, prześladuje się osoby zaangażowane w obronę praw człowieka, bez przeszkód rozwija się tam fanatyczny szowinizm skierowany przeciwko mieszkańcom Kaukazu, straszy się społeczeństwo terroryzmem i organizuje się pacyfikację straganów prowadzących przez osoby wywodzące się z Kaukazu. Jeżeli takie opinie pojawiają się w tym kraju, to ta krytyka polskiego nacjonalizmu może się pojawić tylko w kabarecie - mówi polityk PiS.
W ocenie posła Pięty, w Polsce istnieje problem deprecjonowania polskości. Jak mówi polityk Prawa i Sprawiedliwości, polskie, narodowe wartości są nad Wisłą negowane, a rząd prowadzi politykę anty-historyczną. - Niedobrze się robi od tej prorosyjskiej układności, która charakteryzuje postępowanie polskich władz - mówi Stanisław Pięta w rozmowie z Wprost. - Jesteśmy zupełnie ulegli, jeśli chodzi o troskę o nasze interesy gospodarcze. Kupujemy rosyjski węgiel, niszcząc polskie górnictwo - dodaje poseł Pięta.
Jego zdaniem, głos zawarty w raporcie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych może być politykom Platformy Obywatelskiej na rękę. - Politycy PO mogą użyć tego argumentu, intensyfikując działania skierowane przeciwko polskim kibicom - mówi poseł Pięta. - Można urządzić więcej pacyfikacji, nałożyć kolejne grzywny na osoby, które trzymają nieprawomyślne transparenty - wylicza polityk PiS i dodaje, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien sobie zadać pytanie "o granice śmieszności".
- Polski MSZ powinien wyrazić zdziwienie i zasugerować władzom Rosji, by skoncentrowały się na własnych problemach - komentuje raport rosyjskiej dyplomacji poseł PiS Stanisław Pięta w rozmowie ze Stanisławem Kanią z Wprost. - W Rosji morduje się dziennikarzy, prześladuje się osoby zaangażowane w obronę praw człowieka, bez przeszkód rozwija się tam fanatyczny szowinizm skierowany przeciwko mieszkańcom Kaukazu, straszy się społeczeństwo terroryzmem i organizuje się pacyfikację straganów prowadzących przez osoby wywodzące się z Kaukazu. Jeżeli takie opinie pojawiają się w tym kraju, to ta krytyka polskiego nacjonalizmu może się pojawić tylko w kabarecie - mówi polityk PiS.
W ocenie posła Pięty, w Polsce istnieje problem deprecjonowania polskości. Jak mówi polityk Prawa i Sprawiedliwości, polskie, narodowe wartości są nad Wisłą negowane, a rząd prowadzi politykę anty-historyczną. - Niedobrze się robi od tej prorosyjskiej układności, która charakteryzuje postępowanie polskich władz - mówi Stanisław Pięta w rozmowie z Wprost. - Jesteśmy zupełnie ulegli, jeśli chodzi o troskę o nasze interesy gospodarcze. Kupujemy rosyjski węgiel, niszcząc polskie górnictwo - dodaje poseł Pięta.
Jego zdaniem, głos zawarty w raporcie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych może być politykom Platformy Obywatelskiej na rękę. - Politycy PO mogą użyć tego argumentu, intensyfikując działania skierowane przeciwko polskim kibicom - mówi poseł Pięta. - Można urządzić więcej pacyfikacji, nałożyć kolejne grzywny na osoby, które trzymają nieprawomyślne transparenty - wylicza polityk PiS i dodaje, że minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien sobie zadać pytanie "o granice śmieszności".