Francja stawia na ostre reformy

Dodano:
Ostre reformy we Francji, fot. sxc
50 mld euro oszczędności na wydatkach publicznych, zmniejszenie obciążeń podatkowych o 30 mld euro i obniżenie kosztów pracy o 5 proc. – to podstawowe założenia „paktu odpowiedzialności”, przedstawione przez prezydenta Francji Françoisa Hollande’a. Francuzi liczą, że konkurencyjność ich gospodarki wzrośnie.
Proponowane przez prezydenta reformy zaskakują. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich François Hollande zawdzięczał hasłom dotyczącym walki z programami oszczędnościowymi i negowaniu polityki prowadzonej przez Angelę Merkel. Teraz zmienia kurs w poszukiwaniu remedium na gospodarcze problemy Francji.

 – To bardzo ważne wydarzenie gospodarcze, wolta o 180 stopni, odejście od socjalizmu w stronę socjaldemokracji, jak to się określa we Francji. Rząd i prezydent mają nadzieję, że nowe rozwiązania przyczynią się do ożywienia gospodarczego i z czasem przełożą na wzrost konkurencyjności francuskich przedsiębiorstw – mówi wiceprezes Francuskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w Polsce (CCIFP) i partner w Kancelarii Gide Loyrette Nouel.

Poważne reformy zawsze wywołują protesty i rodzą obawy o obciążenie podatników. Po ogłoszeniu planów nad Sekwaną toczy się burzliwa debata. – Z jednej strony organizacje pracodawców, szczególnie potężny Medef, popiera i gratuluje prezydentowi zmiany frontu, natomiast związki zawodowe boją się odejścia od tradycyjnej lewicowości, którą reprezentował prezydent w trakcie wyborów. Zmiana optyki powoduje, że rząd staje się rządem socjaldemokratycznym ze wszystkimi tego konsekwencjami dla systemu wsparcia społecznego – tłumaczy wiceprezes CCIFP.

Od kilku lat Francja przeżywa problemy ekonomiczne. Ubiegłoroczny wzrost PKB to zaledwie 0,2 proc., w tym roku plany także nie są optymistyczne – gospodarka będzie się rozwijać w tempie 0,9 proc. Piąta gospodarka świata dostała poważnej zadyszki. Wiceprezes CCIFP mówi o licznych problemach, od zadłużenia po bezrobocie, których nowe podatki, obostrzenia i fiskalizm nie rozwiązały.

 – Dlatego Francja musi podejmować inne działania – mówi Robert Jędrzejczyk. – Francuskim problemem są niebywale wysokie koszty pracy, dlatego w programie założono kilkadziesiąt miliardów euro oszczędności, które mają obniżyć koszty pracy o 5 proc. Takie działanie ma doprowadzić do podniesienie konkurencyjności, ale związki, w przeciwieństwie do pracodawców, niezbyt przychylnie oceniają plany z obawy o koszty społeczne.

Mniejszy problem jest z opozycją parlamentarną, której trudno negować ogłoszone reformy. – Opozycja, przede wszystkim UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego), zachęca do sceptycyzmu, ale nie może otwarcie kwestionować takich posunięć jak np. ograniczenie części pomocy socjalnej, skoro sami mają takie hasła na swoich sztandarach – komentuje ekspert.

sjk, Newseria Biznes
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...