"Nasze matki, nasi ojcowie" - ostra krytyka filmu w USA

Dodano:
Kadr z filmu “Nasze matki, nasi ojcowie“ (fot. ZDF)
W Nowym Jorku wyświetlono ponad 4-godzinną wersję filmu "Nasze matki, nasi ojcowie”. Twórcom filmu zarzucono m.in. zrzucanie z Niemców odpowiedzialności historycznej – podaje Die Welt.
Uczestnicy dyskusji panelowej w Nowym Jorku nie pozostawili na filmie suchej nitki. Pierwszy krytykę podjął Andrew Nagorski, podkreślając, że film zdejmuje z Niemców odpowiedzialność historyczną dwukrotnie: "po pierwsze, gdy pięciu głównych bohaterów doznaje moralnego katharsis; szczególnie dwóch żołnierzy Wehrmachtu, którzy na końcu zastrzelili swoich oficerów, a po drugie, gdy antysemityzm właściwie nie Niemcom zarzucono, a Polakom”.

Ponadto historyk Alina Grossman powiedziała, że: "film ten jest historią, którą Niemcy drugiego pokolenia po Holokauście sami sobie opowiadają”.

Na widowni był również 90-letni weteran AK, który opowiedział o bestialskich zachowaniach okupantów. W dyskusji zabrał też głos były więzień obozu koncentracyjnego. Zarzucił reżyserom, że ani razu nie pokazali jak Niemcy rozstrzeliwali ludzi.

po, dw.de

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...