"Janukowycz wyelimnował się sam". Spotkanie w Charkowie "głupie"
Dodano:
Polski eurodeputowany Marek Siwiec [Twój Ruch ]na antenie Radia Zet mówił z Kijowa, że na Majdanie panuje ‘nastrój wielkiej ulgi”.
Zauważył jednak, że po tym jak "Janukowycz wyeliminował się sam” pozostały trzy siły polityczne, które się liczą: Majdan, Julia Tymoszenko oraz Witalij Kliczko. – On wczoraj nie przyszedł na przemówienie Julii Tymoszenko – przypomniał europarlamentarzysta.
Siwiec ocenił, że słowa Wiktora Janukowycza, który nie uznał decyzji Rady Najwyższej były „żenujące”. – Gdyby on to powiedział w Kijowie, wobec parlamentu, to mówilibyśmy, że on bierze udział w grze. On się z tej gry wyeliminował, władza jest teraz w Radzie Najwyższej, która wypełnia pustkę – stwierdził Siwiec.
Siwiec przypomniał, że partia Janukowycza obradowała w Charkowie i nazwał to "głupim”. - Jest jakaś nadzieja, że będzie refleksja w Partii Regionów, żeby oni wrócili do Kijowa i myśleli o trudnym dla siebie momencie. Oni też są demokratycznie wybrani i powinni być tutaj - zaznaczył.
Przypomnijmy, 22 lutego Rada Najwyższa Ukraina przejęła uprawnienia władzy wykonawczej, zdecydowała o przywróceniu konstytucji z 2004 roku, odwołała ze stanowiska prezydenta Wiktora Janukowcza oraz zgodziła się na uwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko i rozpisanie wyborów na 25 maja. Dzień wcześniej pod naciskiem ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec o Francji, przedstawiciele opozycji oraz Wiktor Janukowycz podpisali porozumienie, zgodnie z którym konstytucja zostanie przywrócona, a wybory rozpisane nie później niż w grudniu.
Zmiana władzy do jakiej doszło na Ukrainie jest efektem masowych społecznych protestów, które wybuchły w nocy z 21 na 22 listopada 2013, gdy rząd premiera Mykoły Azarowa zdecydował o przerwaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią europejską. Wielotysięczny tłum zgromadził się wówczas na Majdanie Niezałeżnosti w Kijowie, przyjmując nazwę Euromajdan. Początkowo celem demon stacji było zmuszenie władz do podpisania umowy, jednak wraz z upływem czasu oraz brutalnymi pacyfikacjami demonstracji przez Berkut, milicję , wojska wewnętrzne oraz tzw. "tituszki” protestujący zaczęli się domagać ustąpienia skorumpowanych polityków. Protesty ogarnęły niemal cały kraj, na zachodzie Ukrainy władze lokalne wymówiły posłuszeństwo tym z Kijowa. Obalono także wiele pomników Lenina, w tym te w Kijowie i Dnieprodzierżyńsku. Na kilka tygodni przed odwołaniem Janukowycza, zdymisjonowany został rząd Azaorwa.
W wyniku starć z milicją oraz pacyfikacji protestów zabitych zostało 77 osób [wg danych oficjalnych, opozycja mówi o liczbie przekraczającej 100 – red],a kilka tyscy zostało rannych.
Radio Zet, ml
Siwiec ocenił, że słowa Wiktora Janukowycza, który nie uznał decyzji Rady Najwyższej były „żenujące”. – Gdyby on to powiedział w Kijowie, wobec parlamentu, to mówilibyśmy, że on bierze udział w grze. On się z tej gry wyeliminował, władza jest teraz w Radzie Najwyższej, która wypełnia pustkę – stwierdził Siwiec.
Siwiec przypomniał, że partia Janukowycza obradowała w Charkowie i nazwał to "głupim”. - Jest jakaś nadzieja, że będzie refleksja w Partii Regionów, żeby oni wrócili do Kijowa i myśleli o trudnym dla siebie momencie. Oni też są demokratycznie wybrani i powinni być tutaj - zaznaczył.
Przypomnijmy, 22 lutego Rada Najwyższa Ukraina przejęła uprawnienia władzy wykonawczej, zdecydowała o przywróceniu konstytucji z 2004 roku, odwołała ze stanowiska prezydenta Wiktora Janukowcza oraz zgodziła się na uwolnienie z więzienia Julii Tymoszenko i rozpisanie wyborów na 25 maja. Dzień wcześniej pod naciskiem ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec o Francji, przedstawiciele opozycji oraz Wiktor Janukowycz podpisali porozumienie, zgodnie z którym konstytucja zostanie przywrócona, a wybory rozpisane nie później niż w grudniu.
Zmiana władzy do jakiej doszło na Ukrainie jest efektem masowych społecznych protestów, które wybuchły w nocy z 21 na 22 listopada 2013, gdy rząd premiera Mykoły Azarowa zdecydował o przerwaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią europejską. Wielotysięczny tłum zgromadził się wówczas na Majdanie Niezałeżnosti w Kijowie, przyjmując nazwę Euromajdan. Początkowo celem demon stacji było zmuszenie władz do podpisania umowy, jednak wraz z upływem czasu oraz brutalnymi pacyfikacjami demonstracji przez Berkut, milicję , wojska wewnętrzne oraz tzw. "tituszki” protestujący zaczęli się domagać ustąpienia skorumpowanych polityków. Protesty ogarnęły niemal cały kraj, na zachodzie Ukrainy władze lokalne wymówiły posłuszeństwo tym z Kijowa. Obalono także wiele pomników Lenina, w tym te w Kijowie i Dnieprodzierżyńsku. Na kilka tygodni przed odwołaniem Janukowycza, zdymisjonowany został rząd Azaorwa.
W wyniku starć z milicją oraz pacyfikacji protestów zabitych zostało 77 osób [wg danych oficjalnych, opozycja mówi o liczbie przekraczającej 100 – red],a kilka tyscy zostało rannych.
Radio Zet, ml