Rostowski: Świat w przededniu drugiej zimnej wojny
Dodano:
- Jeśli Rosja zostanie na Krymie, będzie to nieustająca zadra w relacjach z Zachodem. Krym będzie Rosjan dużo kosztował, a korzyści będą minimalne. A jakiekolwiek dalsze kroki, np. próby oderwania wschodniej Ukrainy, doprowadziłyby do zimnej wojny - powiedział były minister finansów Jacek Rostowski na antenie TOK FM.
Jacek Rostowski uważa, że sankcje wobec Rosji mogą być skuteczne, a reakcja Zachodu na zajęcie Krymu doprowadziła do zmiany planów Kremla. Według Rostowskiego Rosja chciała doprowadzić do oderwania od Ukrainy wschodniej części kraju - podaje TOK FM.
- Ale zatrzymali się na Krymie. Nie z wielkoduszności. Zrozumieli, że to, co mieli zaplanowane, oznaczałoby powrót do zimnej wojny. Oni rozumieją, że skoro przegrali pierwszą zimną wojnę, kiedy Zachód był słabszy niż dziś, a ZSRR silniejsze, to szansa na wygranie drugiej zimnej wojny są bliskie zera - powiedział Rostowski.
Rostowski przewiduje możliwość wprowadzenie ostrych sankcji wobec Rosji. - Jakiekolwiek dalsze kroki, np. próby oderwania wschodniej Ukrainy, doprowadziłyby do zimnej wojny. To dużo bardziej czarny scenariusz dla Rosji, a szczególnie dla Putina, niż dla nas. Rosja jest świadoma tego śmiertelnego zagrożenia - uważa były minister finansów.
TOK FM, tk
- Ale zatrzymali się na Krymie. Nie z wielkoduszności. Zrozumieli, że to, co mieli zaplanowane, oznaczałoby powrót do zimnej wojny. Oni rozumieją, że skoro przegrali pierwszą zimną wojnę, kiedy Zachód był słabszy niż dziś, a ZSRR silniejsze, to szansa na wygranie drugiej zimnej wojny są bliskie zera - powiedział Rostowski.
Rostowski przewiduje możliwość wprowadzenie ostrych sankcji wobec Rosji. - Jakiekolwiek dalsze kroki, np. próby oderwania wschodniej Ukrainy, doprowadziłyby do zimnej wojny. To dużo bardziej czarny scenariusz dla Rosji, a szczególnie dla Putina, niż dla nas. Rosja jest świadoma tego śmiertelnego zagrożenia - uważa były minister finansów.
TOK FM, tk