Straciła dziecko tuż po porodzie. Lekarz zlekceważył wady rozwojowe?

Dodano:
Noworodek, który w listopadzie ubiegłego roku przyszedł na świat w szpitalu w Tczewie, cierpiał na poważne wady rozwojowe, których nie zauważyli wcześniej prowadzący ciążę lekarze.
Dziecko zmarło wkrótce po porodzie. Nie miało wykształconej ściany jamy brzusznej, narządów płciowych, zdeformowane były też nogi.

- Podeszli do mnie przestraszeni lekarze i powiedzieli, że dziecko jest chore. Wstrzyknęli mi coś i dalej nic nie pamiętam. Dopiero później, na obchodzie powiedzieli mi, że nie miało szans na przeżycie - wspomina matka.

Jak dodaje, ginekolog prowadzący ciążę tłumaczył, że wprawdzie dostrzegał niepokojące symptomy, ale „to się później schowało".

TVN24/x-news
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...