"Nie wchodźcie na wschodnią Ukrainę. Pod jakimkolwiek pozorem"
Dodano:
Radosław Sikorski ostrzegł polityków rządzących Federacją Rosyjską, by "pod jakimolwiek pozorem" nie wprowadzali armii na terytorium wschodniej Ukrainy.
Społeczność międzynarodowa nie uzna wyników nielegalnego i w takich warunkach przeprowadzonego referendum. Strona rosyjska jak ma kontrolę wojskową nad półwyspem, co niestety jest brutalnym faktem. Śledzę osobiście z wielkim niepokojem wydarzenia, które miały miejsce wczoraj w Doniecku, gdzie życie stracili ludzie tylko dlatego, że demonstrowali za jednością Ukrainy. Zapowiedziano kolejne tego typu ataki w weekend w Charkowie i być może nie tylko - mówił Sikorski w rozmowie z dziennikarzami podczas uroczystości otwarcia konsulatu Węgier w Krakowie. W spotkaniu brał udział także szef dyplomacji węgierskiej Janos Martonyi.
"Nie wchodźcie na wschodnią Ukrainę"
- W związku z tym co stało się w Doniecku i tym, co może się stać w najbliższych dniach pragnę ponowić apel do władz rosyjskich: Nie wchodźcie na wschodnią Ukrainę pod jakimkolwiek pozorem - podkreślił Sikorski.
Starcia w Doniecku
Wczoraj w centrum Doniecka odbywały się dwie demonstracje: prorosyjska oraz zwolenników jedności Ukrainy. Obie liczyły około tysiąca osób. Rozdzielał je kordon milicji, który starał się zapanować nad sytuacją. Kilku zwolenników Rosji przedarło się jednak przez blokadę służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Doszło do bójek między protestującymi grupami. Z informacji płynących z Ukrainy wynika, że śmierć mogły ponieść nawet trzy osoby.
Rosyjski MSZ wystosował w związku z walkami w Doniecku ostrzeżenie , że może bronić swoich obywateli także w innych krajach.
TVN24.pl, ml
"Nie wchodźcie na wschodnią Ukrainę"
- W związku z tym co stało się w Doniecku i tym, co może się stać w najbliższych dniach pragnę ponowić apel do władz rosyjskich: Nie wchodźcie na wschodnią Ukrainę pod jakimkolwiek pozorem - podkreślił Sikorski.
Starcia w Doniecku
Wczoraj w centrum Doniecka odbywały się dwie demonstracje: prorosyjska oraz zwolenników jedności Ukrainy. Obie liczyły około tysiąca osób. Rozdzielał je kordon milicji, który starał się zapanować nad sytuacją. Kilku zwolenników Rosji przedarło się jednak przez blokadę służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Doszło do bójek między protestującymi grupami. Z informacji płynących z Ukrainy wynika, że śmierć mogły ponieść nawet trzy osoby.
Rosyjski MSZ wystosował w związku z walkami w Doniecku ostrzeżenie , że może bronić swoich obywateli także w innych krajach.
TVN24.pl, ml