Palikot nagrany. "Protestujący to szansa na zrobienie kampanii do PE"
Dodano:
- Najpierw trzeba zbudować zaufanie z takimi ludźmi, udzielić im realnej pomocy, a potem być ich negocjatorem. Jak się okazuje, to była nieprawdopodobna szansa, do zrobienia całej kampanii do Parlamentu Europejskiego, albo zrobienia kariery w polskiej polityce - powiedział Janusz Palikot do posłów Twojego Ruchu. Nawiązał w ten sposób do protestu rodziców dzieci niepełnosprawnych. Do nagrania dotarł serwis 300polityka.
Janusz Palikot skrytykował swoich parlamentarzystów za to, że nie byli dobrze przygotowani do rozmowy z protestującymi. – Wczoraj każdy mógł zrobić karierę. Szczególnie Dorota Gardias, za co ostro została przeze mnie ochrzaniona. Jacek Kwiatkowski był nieprzygotowany do merytorycznego wejścia w tę sprawę. Podobnie Artur Górczyński - ocenił polityk.
Spotkanie Palikota z posłami miało miejsce przed drugim spotkaniem Tuska z protestującymi rodzicami. Palikot przewidział, że Tusk zaproponuje kompromisowe rozwiązanie i zostanie ono odrzucone. – Jeśli dzisiaj do porozumienia nie dojdzie, a nie dojdzie, chyba że Tusk przyniesie w walizkach pieniądze od Millera z Kiejkut czy od Putina za Krym, to te osoby nie zgodzą się na zawarcie żadnych porozumień, bo one Tuskowi nie wierzą. To będzie ciągnęło się dalej. Trzeba być bardzo uważnym i konsekwentnym w balansowaniu pomiędzy realnością tego społecznego protestu, a naszym wchodzeniem, bo oczywiście nie można przesadzić, jeśli chodzi o nadmierne upartyjnianie - pouczał swoich posłów.
Palikot ocenił, że podobne sytuacje będą się powtarzać. Stwierdził, że jeżeli Tusk da pieniądze, to jutro przyjdą nauczyciele za asystentów, a pojutrze lekarze.
300polityka
Spotkanie Palikota z posłami miało miejsce przed drugim spotkaniem Tuska z protestującymi rodzicami. Palikot przewidział, że Tusk zaproponuje kompromisowe rozwiązanie i zostanie ono odrzucone. – Jeśli dzisiaj do porozumienia nie dojdzie, a nie dojdzie, chyba że Tusk przyniesie w walizkach pieniądze od Millera z Kiejkut czy od Putina za Krym, to te osoby nie zgodzą się na zawarcie żadnych porozumień, bo one Tuskowi nie wierzą. To będzie ciągnęło się dalej. Trzeba być bardzo uważnym i konsekwentnym w balansowaniu pomiędzy realnością tego społecznego protestu, a naszym wchodzeniem, bo oczywiście nie można przesadzić, jeśli chodzi o nadmierne upartyjnianie - pouczał swoich posłów.
Palikot ocenił, że podobne sytuacje będą się powtarzać. Stwierdził, że jeżeli Tusk da pieniądze, to jutro przyjdą nauczyciele za asystentów, a pojutrze lekarze.
300polityka