Flota Czarnomorska powiększona o... delfiny bojowe
Dodano:
- Nasi specjaliści pracowali nad nowymi przyrządami, które przekształcają odnajdujący cele podwodne sonar delfina w sygnał wysyłany na monitor operatora. Marynarce Wojennej Ukrainy brakowało środków na takie nowinki technologiczne i niektóre projekty trzeba było zamknąć - tłumaczy jeden z pracowników oceanarium w Sewastopolu.
Po zajęciu przez Rosję Krymu, w szeregi armii, prócz żołnierzy i okrętów, włączone zostało... sewastopolskie oceanarium. Prace nad militarną tresurą delfinów rozpoczęto jeszcze w dobie zimnej wojny, wkrótce po tym, jak ośrodek w San Diego, w USA, podjął tego typu badania. Wkrótce po rozpadzie ZSRR jednak program zarzucono, a delfinami zajęli się Ukraińcy.
Do tej pory był to program stricte cywilny i prowadzony w kontekście pracy z niepełnosprawnymi dziećmi.
Pracownik oceanarium wyraził nadzieję, że "Marynarka Wojenna Rosji znajdzie pieniądze na kontynuowanie przygotowań delfinów i fok bojowych".
A do czego właściwie mogłyby się przydać te ssaki? Choćby do poszukiwania min wodnych dzięki swoim zdolnościom sonarycznym czy wręcz zabijania nurków-dywersantów, próbujących podkładać bomby na okręty. Miałyby to robić za pomocą specjalnych noży i pistoletów, mocowanych do ich głów.
DK, Ria Novosti
Do tej pory był to program stricte cywilny i prowadzony w kontekście pracy z niepełnosprawnymi dziećmi.
Pracownik oceanarium wyraził nadzieję, że "Marynarka Wojenna Rosji znajdzie pieniądze na kontynuowanie przygotowań delfinów i fok bojowych".
A do czego właściwie mogłyby się przydać te ssaki? Choćby do poszukiwania min wodnych dzięki swoim zdolnościom sonarycznym czy wręcz zabijania nurków-dywersantów, próbujących podkładać bomby na okręty. Miałyby to robić za pomocą specjalnych noży i pistoletów, mocowanych do ich głów.
DK, Ria Novosti