"Nie ma się czego bać. Jesteśmy w NATO, to gwarancja bezpieczeństwa"
Dodano:
Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta, Andrzej Rozenek z Twojego Ruchu, europoseł SLD Wojciech Olejniczak oraz Jacek Sasin, poseł PiS, odnieśli się do wczorajszej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział, że „musimy mieć takie wojsko, aby napad na Polskę oznaczał prawdziwą wojnę”.
– Gdyby Jarosław Kaczyński przychodził na spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, mógłby się tam wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć o nowoczesności, planach przezbrojenia polskiej armii – zaczął Nałęcz. – A tak zostaje pokrzykiwanie na wiecach wyborczych. Strasznie się nasi przeciwnicy przestraszą takiego konstruowania armii na wiecach – dodał.
Z kolei Rozenek stwierdził, że „Polska już wydaje na armię duże pieniądze. I to w skali świata". - Nie znaczy to, że wydajemy te pieniądze dobrze. Nie zbrójmy się więcej, a lepiej. Jedyna ochrona dla Polski to nie więcej rakiet czy czołgów, ale wejście do strefy euro, większa integracja, wspólna polityka energetyczna. A to tańsze niż dodatkowe 100 tys. żołnierzy, których chce Jarosław Kaczyński – powiedział.
W podobnym tonie do sprawy odniósł się Olejniczak, który uważa, że problem jest wyolbrzymiony. W jego ocenie „Kaczyński straszy wojną, zagrożeniem, a naprawdę nie ma się czego obawiać, ponieważ jesteśmy w NATO i mamy zagwarantowane bezpieczeństwo”. Zauważył też, że „każda inwestycja z polskiego budżetu związana z obronnością powinna być przemyślana tak, żeby kupowano sprzęt nowoczesny, jednak nie należy przesadzać”. Zdaniem Olejniczaka „więcej trzeba inwestować w gospodarkę, służbę zdrowia, edukację, bo tam mamy braki”.
To ważna wypowiedź Kaczyńskiego – kontrargumentował Sasin. – Powinniśmy być silnym państwem, mieć silną armię. Bo tylko to tak naprawdę gwarantuje, że nasz sąsiad o imperialnych ciągotkach nie zdecyduje się na wrogie działania. Zagrożenie jest realne i trzeba o nim mówić – podsumował.
kl, TOK FM
Z kolei Rozenek stwierdził, że „Polska już wydaje na armię duże pieniądze. I to w skali świata". - Nie znaczy to, że wydajemy te pieniądze dobrze. Nie zbrójmy się więcej, a lepiej. Jedyna ochrona dla Polski to nie więcej rakiet czy czołgów, ale wejście do strefy euro, większa integracja, wspólna polityka energetyczna. A to tańsze niż dodatkowe 100 tys. żołnierzy, których chce Jarosław Kaczyński – powiedział.
W podobnym tonie do sprawy odniósł się Olejniczak, który uważa, że problem jest wyolbrzymiony. W jego ocenie „Kaczyński straszy wojną, zagrożeniem, a naprawdę nie ma się czego obawiać, ponieważ jesteśmy w NATO i mamy zagwarantowane bezpieczeństwo”. Zauważył też, że „każda inwestycja z polskiego budżetu związana z obronnością powinna być przemyślana tak, żeby kupowano sprzęt nowoczesny, jednak nie należy przesadzać”. Zdaniem Olejniczaka „więcej trzeba inwestować w gospodarkę, służbę zdrowia, edukację, bo tam mamy braki”.
To ważna wypowiedź Kaczyńskiego – kontrargumentował Sasin. – Powinniśmy być silnym państwem, mieć silną armię. Bo tylko to tak naprawdę gwarantuje, że nasz sąsiad o imperialnych ciągotkach nie zdecyduje się na wrogie działania. Zagrożenie jest realne i trzeba o nim mówić – podsumował.
kl, TOK FM