Przyszła kolej na Iran?
W najbliższy wtorek w Białym Domu odbędzie się narada, poświęcona strategii administracji wobec Teheranu - według waszyngtońskiej gazety, na spotkaniu przedstawiciele Pentagonu zabiegać będą o podjęcie konkretnych akcji, w tym - wsparcia narodowego powstania w Iranie przeciwko obecnym władzom - pisze "Washington Post".
Rzecznik Białego Domu, indagowany przez dziennik w sobotę w tej sprawie, odmówił skomentowania tych doniesień.
Stany Zjednoczone nie utrzymują stosunków z Iranem od 1979 roku - rewolucji islamskiej w tym kraju. W zeszłym roku prezydent Bush umieścił Iran - obok Iraku i Korei Północnej - w gronie trzech państw "światowej osi zła". Po zamachach wrześniowych w USA jednakże stosunki ociepliły się - nawiązano rozmowy irańsko- amerykańskie, głównie w kwestii Afganistanu. Po niedawnych zamachach w Rijadzie odwołano jednak kolejne planowane kontakty, gdy wywiad USA potwierdził, iż odpowiedzialność za ataki ponoszą działacze Al-Kaidy ukrywający się w Iranie - pisze "Washington Post". Informacje te zostały zdementowane w Teheranie.
W zeszły czwartek agencja IRNA podała, że tego rodzaju zarzuty oparte zostały na błędnych informacjach. Władze irańskie zapowiedziały aresztowanie jakichkolwiek terrorystów, którzy chcieliby ukryć się w Iranie. W sobotę natomiast irański minister spraw zagranicznych Kamal Charazzi powiedział wydawanemu w Londynie arabskiemu dziennikowi "Al-Hayat", iż "Iran nie widzi potrzeby natychmiastowego odmrażania dialogu z USA na temat sytuacji w Iraku". "Ten dialog został wstrzymany i nie widzimy powodu by w obecnej chwili wznawiać rozmowy... Nawiązaliśmy uczciwe rozmowy z Amerykanami w sprawie utworzenia rządu w Iraku, dysponującego narodowym poparciem - oni (Amerykanie) jednak ciągle zmieniają zdanie a także wymieniają swych reprezentantów w Iraku" - powiedział minister, nie wchodząc jednak w szczegóły.
sg, pap