Papież złamał Rydzyka
Wypowiedź dyrektora Radia Maryja zacytowało sobotnie "Życie Warszawy", a w ślad za nim inne media.
W miniony poniedziałek Ojciec Święty w przemówieniu na audiencji dla Polskiej Pielgrzymki Narodowej poparł integrację Polski z UE. "Wejście w struktury Unii Europejskiej, na równych prawach z innymi państwami, jest dla naszego narodu i bratnich narodów słowiańskich wyrazem jakiejś dziejowej sprawiedliwości. A z drugiej strony może stanowić ubogacenie Europy. Europa potrzebuje Polski" - podkreślił. Zwrócił jednak uwagę, że również przeciwnicy integracji mają swoje racje; "Wiem, że wielu jest przeciwników tej integracji. Doceniam ich troskę o zachowanie kulturalnej i religijnej tożsamości naszego narodu. Podzielam też ich niepokoje związane z gospodarczym układem sił, w którym Polska, po latach rabunkowej gospodarki minionego systemu, jawi się jako kraj o dużych możliwościach, ale też o niewielkich środkach" - powiedział.
Poseł Bronisław Komorowski (PO) powiedział w niedzielę w radiowej Trójce, że "wypowiedź ojca dyrektora jest efektem tego, o czym powiedział Ojciec Święty o sprawach dla nas najważniejszych - w taki sposób, że nie było już żadnej wątpliwości; że pomimo różnych trudności, spodziewanych kłopotów Ojciec Święty chce, żeby Polska była w Unii Europejskiej i, że widzi w tym szansę dla swego narodu."
Komorowski ocenił, że skoro papież "dostrzegł te problemy, argumentację ludzi, którzy się boją Unii Europejskiej, to tym częściowo +rozbroił+ sympatyków Radia Maryja." Ponadto - zdaniem posła PO - eurosceptycy, w tym o. Rydzyk, wyciągnęli wnioski z badań sondażowych. "Okazuje się, że znaczna część sympatyków nawet Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin chce miejsca Polski w Unii Europejskiej. I to jest problem, który ci panowie w końcu dostrzegli, włącznie z ojcem dyrektorem" - powiedział Komorowski.
Z kolei poseł PiS Marek Jurek przypomniał, że o. Rydzykowi już wcześniej zdarzały się takie wolty polityczne. "To jest sytuacja dosyć podobna do wyborów prezydenckich w 2000 roku (kiedy Radio Maryja popierało lidera AWS Mariana Krzaklewskiego-PAP), gdy ojciec dyrektor też w ostatniej chwili zmienił swoje stanowisko wobec sporu politycznego."
Zbigniew Kuźmiuk (PSL) zwrócił uwagę, że zmiana linii Radia Maryja, także w sprawie integracji europejskiej, następowała już od pewnego czasu. "Episkopat powołał zespół pod przewodnictwem ks. bpa Głódzia, który miał się zajmować nadzorem nad funkcjonowaniem radia. Pojawiały się ze strony radia zaproszenia, także dla urzędników państwowych, minister Danuty Huebner. Myślę, że następnie wypowiedź papieża także spowodowała, że i o. Rydzyk powiedział to, co powiedział. To nie była chwila. To - moim zdaniem - był powolny proces, który pozwolił na upublicznienie tej zmiany stanowiska ojca dyrektora" - uważa polityk PSL.
Również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec podkreślił, że decydujące było tu stanowisko papieża. "Jest autorytet papieża i z papieżem po prostu - jak to powiedział dyrektor Rydzyk - się nie dyskutuje. Ja uważam, że papież dokonał rzeczy wielkiej, bo w jakimś sensie postawił +kropkę nad i+ nad swoim wizjonerskim i prognostycznym myśleniem, nad tym, co (o jedności Europy) mówił wiele, wiele lat temu".
Podobnie jak Komorowski, minister Siwiec jest zdania, że taktowana wypowiedź papieża, skierowana do eurosceptyków "dała szansę wyjścia z honorem każdemu z tego, co do tej pory mówił, łącznie z tymi zagorzałymi przeciwnikami Unii Europejskiej".
Tak samo minister ds. referendum europejskiego Lech Nikolski nie wątpi, że "to, co powiedział o. Rydzyk na antenie swojego radia jest konsekwencją tamtej wypowiedzi papieża". Wypowiadając się na antenie Trójki Nikolski dodał, że stanowisko Jana Pawła II, w tym także to, co mówił do eurosceptyków, jest "niezwykle cenne, bo rzeczywiście odnoszące się do różnych wątpliwości, które w trakcie debaty referendalnej się pojawiały".
sg, pap