Dentysta był ścigany listem gończym. Złapano go w hipermarkecie
Dodano:
W piątek wieczorem policjanci ze Szczecina zatrzymali ściganego listem gończym dentystę Andrzeja B. Rozpoznał go przypadkowy świadek, gdy ten robił zakupy - informuje "Gazeta Wyborcza".
Do zatrzymania doszło na terenie hipermarketu Real na osiedlu Słonecznym w Szczecinie.
- Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Później będą wykonywane dalsze czynności - powiedziała Irena Kornicz z zespołu prasowego zachodniopomorskiej policji.
B. ma na koncie tyle błędów medycznych, że izba lekarska w Szczecinie zawiesiła mu prawo wykonywania zawodu. Ale dentysta zmieniał gabinety i nadal przyjmował pacjentów.
List gończy za B. został wydany 29 maja. Dentysta uchylał się od płacenia pieniędzy, nie stawiał się również na kolejne rozprawy. - A tymczasem pan doktor prawdopodobnie przez cały czas był w Szczecinie i jak gdyby nigdy nic, robił w piątek wieczorem zakupy - mówi Lidia Piątek, pacjentka poszkodowana przez dentystę. Chociaż cztery lata temu sąd przyznał jej zadośćuczynienie i uznał, że B. leczył ją w niewłaściwy sposób, to do dziś nie odzyskała ani złotówki.
"Gazeta Wyborcza"
- Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Później będą wykonywane dalsze czynności - powiedziała Irena Kornicz z zespołu prasowego zachodniopomorskiej policji.
B. ma na koncie tyle błędów medycznych, że izba lekarska w Szczecinie zawiesiła mu prawo wykonywania zawodu. Ale dentysta zmieniał gabinety i nadal przyjmował pacjentów.
List gończy za B. został wydany 29 maja. Dentysta uchylał się od płacenia pieniędzy, nie stawiał się również na kolejne rozprawy. - A tymczasem pan doktor prawdopodobnie przez cały czas był w Szczecinie i jak gdyby nigdy nic, robił w piątek wieczorem zakupy - mówi Lidia Piątek, pacjentka poszkodowana przez dentystę. Chociaż cztery lata temu sąd przyznał jej zadośćuczynienie i uznał, że B. leczył ją w niewłaściwy sposób, to do dziś nie odzyskała ani złotówki.
"Gazeta Wyborcza"