Bielecki: Za dużo brzydkich rzeczy widziałem, by świat dzielić na dziewice i niedziewice

Dodano:
Jan Bielecki (fot. KPRM)
Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady gospodarczej przy premierze na antenie RFM FM komentował tzw. aferę taśmową ujawnioną przez tygodnik "Wprost”.
Bielecki mówiąc o nagraniach podkreślił, że rozmowa pomiędzy Bartłomiejem Sienkiewiczem a Markiem Belką miała charakter dywagacji. - Celem tej rozmowy, nie da się ukryć, nie jest analiza sytuacji gospodarczej i możliwe kroki do podjęcia. O tym gdzieś na boku w jakimś momencie panowie zaczynają sobie rozmawiać. Dlaczego minister poruszył ten temat? Nie wiem. Myślę, że był wtedy młodym ministrem, któremu się wydaje, że rozumie sprawy finansów publicznych. Zaczyna mówić o zwiększaniu masy pieniądza. Nie za bardzo wiem, o co mu chodzi. Marek Belka, profesor, robi mu wykład. Belka mówił o pewnych tych sprawach publicznie. Publicznie – podkreśl Bielecki.

Były prezes Narodowego Banku Polskiego dodał, że kontekst rozmowy ujawnionej przez "Wprost” jest naganny. Przekonywał także, że minister Rostowski nie stracił posady z powodu takiego wymagania postawionego przez prezesa NBP, ale z własnej woli.  - Jacek Rostowski, mogę powiedzieć - mój bardzo dobry kolega, wybitny ekonomista, człowiek, który był pierwszy właściwie, pomagający Polsce od '89 roku, od przynajmniej dwóch lat mówił o swoim odejściu... Wiem, chociażby dlatego, że pytał się, czy mógłbym go zastąpić. Ja uważałem, że on jest świetny, nie robi właściwie żadnego błędu i to, iż w końcu poczuł się zmęczony i odszedł, nie ma nic wspólnego z tymi zdarzeniami – zaznaczył Bielecki.

Szef Rady Gospodarczej przy premierze ocenił także, że problemem jest sytuacja, w której minister nadzorujący służby został nagrany. - Rozumiem, dlatego minister ma największy problem z tym, jak minister funkcjonuje w ramach bezpieczeństwa państwa, za które odpowiada. I to jest problem. Natomiast od etyki są etycy, ja tylko jak słyszę te różne "dziewice orleańskie", które nagle mówią, że one to by inaczej wszystko zrobiły i w ogóle są cudowne, to chociaż bym chciał słyszeć tych, którzy dyskutują na temat zwolenników OFE i jak oni się wyrażają o swoich oponentach. Ja za dużo brzydkich rzeczy widziałem z bliska, żeby tak dzielić świat na dziewice i po prostu niedziewice. To tak nie chodzi – ocenił i dodał, że "w takiej rozmowie przy kielichu to podejrzewam, jeszcze jak wyrwiemy niektóre zdania z kontekstu, to każdy będzie miał kłopot”

Afera podsłuchowa

Tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy i nagrania rozmów szefa MSW , prezesa Banku Centralnego, byłego ministra transportu . Do redakcji "Wprost" docierały też wiadomości o kolejnych taśmach . Nagrane miało zostać spotkanie wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem, do którego doszło na początku czerwca. Według naszych informacji, zarejestrowane ma być również spotkanie szefa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego z najbogatszym Polakiem Janem Kulczykiem. Krążą wreszcie informacje o zarejestrowanych spotkaniach ministra Pawła Grasia z wspomnianym Janem Kulczukiem. Nagrane miało zostać również spotkanie związanego z Platformą biznesmena Piotra Wawrzynowicza z wiceministrem finansów Rafałem Baniakiem. 

Handel głową Rostowskiego

W trakcie rozmowy ministra Sienkiewicza i szefa NBP Marka Belki pada pytanie o hipotetyczną sytuacje w jakiej może znaleźć się rząd na osiem miesięcy przed wyborami do Sejmu. Sytuacja jest trudna. PiS ma 43 proc. poparcia. W budżecie państwa brakuje pieniędzy, opóźniają się wpływy do kasy państwa, cięcia są niewystarczające. Rząd ma jednak świadomość, że sytuacja nie jest beznadziejna, bo w dłuższej perspektywie będzie lepiej. Ale w tej sytuacji wybory wygra PiS. A to oznacza katastrofę – z Polski wycofują się zagraniczni inwestorzy, pogarsza się sytuacja finansowa.

Sienkiewicz sonduje Belkę, czy w takiej sytuacji: nic nie robić, czy podjąć działania specjalne, o których rozmawiali wcześniej – czyli między innymi finansowanie deficytu przez NBP. Cel jest oczywisty, nie dopuścić w ten sposób do zwycięstwa PiS.

Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że takiej operacji specjalnej nie da się przeprowadzić z ministrem finansów Jackiem Rostowskim – bo powie „w życiu”! Marek Belka nie widzi problemu. Mówi: dobrze. I zaczyna wymieniać swoje warunki: moim warunkiem excuse mea jest dymisja ministra finansów. I proponuje dalej: A wtedy trzeba powołać technicznego niepolitycznego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie. Niedługo później dochodzi do dymisji ministra finansów Jacka Rostowskiego. Na jego miejsce powołany zostaje Mateusz Szczurek.  

Były minister szuka pomocy

Druga taśma została nagrana cztery miesiące temu. Sławomir Nowak spotkał się wówczas z Andrzejem Parafianowiczem, byłym wiceministrem finansów i byłym szefem Głównego Inspektoratu Informacji Finansowej. W spotkaniu brał też udział były dowódca GROM Dariusz Zawadka. Nowak był przerażony kontrolą, która sprawdza finanse jego żony. Szuka pomocy.

- Chcą ją trzepać. Cały 2012 rok. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy. Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moimi rachunkami – mówi były minister transportu. Parafianowicz stwierdza, że o wszystkim wie i rzuca: - Zablokowałem to. 

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...