Burzyńska o taśmach: Nagrania są bulwersujące. Państwo sobie z tym nie radzi
Dodano:
– Nagrania są bulwersujące, pokazujące ułomność polskiej klasy politycznej. Naszą rolą nie jest ochrona polityków. Po prostu musieliśmy to zrobić. Publikujemy rozmowy bez wulgaryzmów o zmarłych i bez żartów, które dotyczą rodziny – powiedziała dziennikarka "Wprost" Agnieszka Burzyńska w TVP1.
Według Burzyńskiej, to nie dziennikarze, którzy publikują nagrania, a politycy stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. – Kto zagraża bezpieczeństwu państwa? To oni dali się nagrać, to oni gadali głupoty, to szef MSW nie wiedział, że przez dwa lata są nagrywani – powiedziała Burzyńska i dodała, że istnieją podejrzenia, że „wszyscy zostali nagrani i takich nagrań jest dużo więcej, a to dopiero początek”.
– Uważam, że to czym my dysponujemy to są rzeczy najsłabsze – podkreśliła Burzyńska. – Samo to, jak boją się w kancelarii premiera upublicznienia rozmowy Pawła Grasia z Janem Kulczykiem, która była w trakcie prywatyzacji Ciechu. Ona raczej została nagrana. Jak to sprawdzali w zeszłym tygodniu, to właśnie mieliśmy informacje o tej rozmowie. I ona gdzieś jest – dodała Burzyńskiej.
TVP1
– Uważam, że to czym my dysponujemy to są rzeczy najsłabsze – podkreśliła Burzyńska. – Samo to, jak boją się w kancelarii premiera upublicznienia rozmowy Pawła Grasia z Janem Kulczykiem, która była w trakcie prywatyzacji Ciechu. Ona raczej została nagrana. Jak to sprawdzali w zeszłym tygodniu, to właśnie mieliśmy informacje o tej rozmowie. I ona gdzieś jest – dodała Burzyńskiej.
TVP1