Powiat bez lekarzy. Bo kontraktu z NFZ nie wolno dziedziczyć
Dodano:
Po śmierci właścicielki poradni, mieszkańcy powiatu tarnogórskiego stracili dostęp do nocnej i świątecznej pomocy medycznej - pisze "Gazeta Wyborcza".
Do lekarzy rodzinnych zapisało się tu 11 tys. pacjentów. Przychodnia miała także kontrakty na porady specjalistyczne oraz nocną i świąteczną pomoc medyczną. Funkcjonowała jako jednoosobowa działalność gospodarcza.
Gdy właścicielka zmarła, jej mąż zawiadomił o śmierci żony NFZ w Katowicach, zaznaczając, że jest jej spadkobiercą. NFZ przez tydzień zastanawiał się, czy może on "odziedziczyć" po żonie kontrakt. Wreszcie zdecydował, że nie - czytay w "Gazecie Wyborczej".
- Zgodnie z rozporządzeniem ministra w sprawie ogólnych warunków umów kontrakt z NFZ wygasa w przypadku ustania bytu prawnego lecznicy. Dzieje się tak między innymi w sytuacji, kiedy umiera jedyny właściciel poradni - tłumaczy Małgorzata Doros, rzeczniczka śląskiego NFZ. Zapewnia, że Fundusz od razu zatroszczył się o mieszkańców.
Sęk w tym, że dla nowej poradni NFZ powinien ogłosić nowy konkurs. Zrobił to, ale tylko w zakresie nocnej i świątecznej pomocy. Co z resztą? "Oddział Funduszu powinien wskazać pacjentom możliwość wyboru innego lekarza rodzinnego, który ma kontrakt z Funduszem. Z naszych informacji wynika, że takie kroki oddział już podjął. Ponadto lekarze pracujący w wymienionej placówce mogą również podjąć starania o podpisanie stosownej umowy z NFZ" - odpowiada nam centrala Funduszu.
"Gazeta Wyborcza"
Gdy właścicielka zmarła, jej mąż zawiadomił o śmierci żony NFZ w Katowicach, zaznaczając, że jest jej spadkobiercą. NFZ przez tydzień zastanawiał się, czy może on "odziedziczyć" po żonie kontrakt. Wreszcie zdecydował, że nie - czytay w "Gazecie Wyborczej".
- Zgodnie z rozporządzeniem ministra w sprawie ogólnych warunków umów kontrakt z NFZ wygasa w przypadku ustania bytu prawnego lecznicy. Dzieje się tak między innymi w sytuacji, kiedy umiera jedyny właściciel poradni - tłumaczy Małgorzata Doros, rzeczniczka śląskiego NFZ. Zapewnia, że Fundusz od razu zatroszczył się o mieszkańców.
Sęk w tym, że dla nowej poradni NFZ powinien ogłosić nowy konkurs. Zrobił to, ale tylko w zakresie nocnej i świątecznej pomocy. Co z resztą? "Oddział Funduszu powinien wskazać pacjentom możliwość wyboru innego lekarza rodzinnego, który ma kontrakt z Funduszem. Z naszych informacji wynika, że takie kroki oddział już podjął. Ponadto lekarze pracujący w wymienionej placówce mogą również podjąć starania o podpisanie stosownej umowy z NFZ" - odpowiada nam centrala Funduszu.
"Gazeta Wyborcza"