Prof. Chazan winny: Szpital dostał 70 tys. zł kary
Dodano:
- Kontrola wykazała nieprawidłowości w przestrzeganiu procedur i nałożyła na placówkę karę finansową w wysokości 70 tys. zł - powiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podczas konferencji prasowej dotyczącej dr Bogdana Chazana, który oskarżony został o niedotrzymanie procedur.
Kontrolę przeprowadził krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii oraz sam NFZ.
- Pacjentce nie zaproponowano badań prenatalnych, kontrola wykazała też, że odraczanie terminu konsultacji uniemożliwiło przeprowadzenie zabiegu w odpowiednim terminie - mówił minister. - Odmowa wskazania lekarza jest niezgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi - dodał Arłukowicz.
- Klauzula (sumienia - red.) dotyczy lekarza, nie szpitala - zaznaczył Arłukowicz w rozmowie z dziennikarzami. - Żaden szpital nie ma prawa stosować klauzuli jako placówka - podkreślił.
Minister zdrowia dodał też, że wnioski pokontrolne przekazał prokuraturze.
2 tyg. temu stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży". Dyrektor szpitala - prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.
Dramat rodzinny
Kontrolę w szpitalu Św. Rodziny w Warszawie, popularnie zwany szpitalem na Madalińskiego, zaczęły się m.in po publikacji, która ukazała się w tygodniku "Wprost".
Jest kwiecień tego roku, niespełna 38-letnia pacjentka dowiaduje się, że jej dziecko, które od zaledwie 22. tygodni nosi w brzuchu, ma szereg wad głowy, twarzy, mózgu i jest tak chore, że po narodzinach umrze. Jest tak chore, że nie można go leczyć.Przez ponad dwa tygodnie kobieta przechodzi serię badań potwierdzających tę diagnozę. W 25. tygodniu ciąży dostaje od prof. Bogdana Chazana, dyrektora szpitala i wybitnego ginekologa, dokument podpisany przez niego, w którym odmawia wykonania aborcji ze względu na konflikt sumienia.
Rozumiem klauzulę sumienia, rozumiem też deklarację wiary podpisaną za namową Wandy Półtawskiej – przyjaciółki Karola Wojtyły i lekarza – kilka tygodni temu przez ponad 3 tys. lekarzy, w tym ginekologów. Rozumiem, że ci ostatni, ze względu na tzw. konflikt sumienia, są w stanie odmówić przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Prawo mówi jednak, że w takim wypadku muszą się zatroszczyć o pacjentkę i wskazać szpital, w którym aborcja jest wykonywana. Prof. Chazan zamiast tego zaproponował pacjentce hospicjum dla jej dziecka.
Z naszych ustaleń wynika też, że przez prawie dwa tygodnie manipulował kobietą, u której dziecka zdiagnozowano śmiertelną wadę uprawniającą do przerwania ciąży. Zwlekał z decyzją, żądał kolejnych badań, byle tylko doprowadzić do tego, by nie mogła zgodnie z prawem przerwać ciąży. – Mam wiele pacjentek, nie mam przed sobą dokumentacji. Poza tym nie wiem, jak moje wypowiedzi zostaną wykorzystane.
Jadę samochodem. Dla pani propaganda jest ważniejsza niż życie. Zaznaczam, że mam na myśli moje życie – słyszę. Udaje mi się jeszcze tylko powiedzieć, że dziś, w piątek 6 czerwca, do wiceprezydenta Warszawy wpłynęła skarga na prof. Chazana złożona przez pacjentkę, której odmówił aborcji.
Onet.pl, Wprost.pl
- Pacjentce nie zaproponowano badań prenatalnych, kontrola wykazała też, że odraczanie terminu konsultacji uniemożliwiło przeprowadzenie zabiegu w odpowiednim terminie - mówił minister. - Odmowa wskazania lekarza jest niezgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi - dodał Arłukowicz.
- Klauzula (sumienia - red.) dotyczy lekarza, nie szpitala - zaznaczył Arłukowicz w rozmowie z dziennikarzami. - Żaden szpital nie ma prawa stosować klauzuli jako placówka - podkreślił.
Minister zdrowia dodał też, że wnioski pokontrolne przekazał prokuraturze.
2 tyg. temu stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. "narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez lekarza szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie w związku z odmową przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży". Dyrektor szpitala - prof. Chazan - powołując się na klauzulę sumienia - odmówił wykonania aborcji u kobiety, mimo że były do tego wskazania medyczne ze względu na wady płodu. Nie wskazał też pacjentce innego lekarza lub placówki, gdzie można by wykonać zabieg.
Dramat rodzinny
Kontrolę w szpitalu Św. Rodziny w Warszawie, popularnie zwany szpitalem na Madalińskiego, zaczęły się m.in po publikacji, która ukazała się w tygodniku "Wprost".
Jest kwiecień tego roku, niespełna 38-letnia pacjentka dowiaduje się, że jej dziecko, które od zaledwie 22. tygodni nosi w brzuchu, ma szereg wad głowy, twarzy, mózgu i jest tak chore, że po narodzinach umrze. Jest tak chore, że nie można go leczyć.Przez ponad dwa tygodnie kobieta przechodzi serię badań potwierdzających tę diagnozę. W 25. tygodniu ciąży dostaje od prof. Bogdana Chazana, dyrektora szpitala i wybitnego ginekologa, dokument podpisany przez niego, w którym odmawia wykonania aborcji ze względu na konflikt sumienia.
Rozumiem klauzulę sumienia, rozumiem też deklarację wiary podpisaną za namową Wandy Półtawskiej – przyjaciółki Karola Wojtyły i lekarza – kilka tygodni temu przez ponad 3 tys. lekarzy, w tym ginekologów. Rozumiem, że ci ostatni, ze względu na tzw. konflikt sumienia, są w stanie odmówić przeprowadzenia zabiegu przerwania ciąży. Prawo mówi jednak, że w takim wypadku muszą się zatroszczyć o pacjentkę i wskazać szpital, w którym aborcja jest wykonywana. Prof. Chazan zamiast tego zaproponował pacjentce hospicjum dla jej dziecka.
Z naszych ustaleń wynika też, że przez prawie dwa tygodnie manipulował kobietą, u której dziecka zdiagnozowano śmiertelną wadę uprawniającą do przerwania ciąży. Zwlekał z decyzją, żądał kolejnych badań, byle tylko doprowadzić do tego, by nie mogła zgodnie z prawem przerwać ciąży. – Mam wiele pacjentek, nie mam przed sobą dokumentacji. Poza tym nie wiem, jak moje wypowiedzi zostaną wykorzystane.
Jadę samochodem. Dla pani propaganda jest ważniejsza niż życie. Zaznaczam, że mam na myśli moje życie – słyszę. Udaje mi się jeszcze tylko powiedzieć, że dziś, w piątek 6 czerwca, do wiceprezydenta Warszawy wpłynęła skarga na prof. Chazana złożona przez pacjentkę, której odmówił aborcji.
Onet.pl, Wprost.pl