Kwaśniewski: Potwierdzam. Zostałem nagrany
Dodano:
- Potwierdzam. Skontaktowała się ze mną prokuratura i poinformowała, że zostałem nagrany. Pytała, czy jestem zainteresowany statusem pokrzywdzonego. Powiedziałem, że jestem, ale kroków nie podjąłem, jeśli to zrobię, to będę działał przez pełnomocnika - powiedział "Wyborczej" Aleksander Kwaśniewski.
Aleksander Kwaśniewski został nagrany w trakcie rozmowy z byłym premierem Leszkiem Millerem, którą prowadził w restauracji Amber Room. Były prezydent nie chce ujawniać szczegółów rozmowy. Zdradza jedynie, że dotyczyła ona "polityki i spraw prywatnych".
Nagrania rozmów m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, szefa NBP Marka Belki, szefa MSZ Radosława Sikorskiego oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego opublikował tygodnik "Wprost" .
Prokuratura prowadzi w tej sprawie trzy śledztwa. Jedno z nich dotyczy możliwości przekroczenia uprawnień przez Andrzeja Parafianowicza. Drugie naruszenia niezależności banku centralnego przez Belkę i Sienkiewicza, natomiast trzecie śledztwo odnosi się do samych podsłuchów.
Według "Gazety Wyborczej", kiedy "Wprost" zapowiedziało 14 czerwca publikację nagrań, kelnerzy, którzy nagrywali polityków zniszczyli nośniki i dyski a następnie wyrzucili je do Wisły. Po tym jak zostali zatrzymani nurkowie pracujący dla policji i ABW je odnaleźli. Jeden z podejrzanych, Łukasz N. miał prowadzić notatki, w których rejestrował kogo i kiedy podsłuchał.
"Gazeta Wyborcza"
Nagrania rozmów m.in. szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, szefa NBP Marka Belki, szefa MSZ Radosława Sikorskiego oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego opublikował tygodnik "Wprost" .
Prokuratura prowadzi w tej sprawie trzy śledztwa. Jedno z nich dotyczy możliwości przekroczenia uprawnień przez Andrzeja Parafianowicza. Drugie naruszenia niezależności banku centralnego przez Belkę i Sienkiewicza, natomiast trzecie śledztwo odnosi się do samych podsłuchów.
Według "Gazety Wyborczej", kiedy "Wprost" zapowiedziało 14 czerwca publikację nagrań, kelnerzy, którzy nagrywali polityków zniszczyli nośniki i dyski a następnie wyrzucili je do Wisły. Po tym jak zostali zatrzymani nurkowie pracujący dla policji i ABW je odnaleźli. Jeden z podejrzanych, Łukasz N. miał prowadzić notatki, w których rejestrował kogo i kiedy podsłuchał.
"Gazeta Wyborcza"