Wielka Brytania chce wojny z Państwem Islamskim? Cameron: "Trujący ekstremizm"
Dodano:
Premier David Cameron w artykule zamieszczonym w tygodniku "Sunday Telegraph" przestrzegł, iż Zachód angażuje się w "pokoleniową walkę z trującą odmianą islamskiego ekstremizmu, stanowiącą zagrożenie dla bezpieczeństwa także Wielkiej Brytanii".
Cameron podkreśla, że świat nie może obojętnieć na wiadomości napływające z Iraku i Syrii, gdzie powstaje "terrorystyczne państwo", zwane Państwem Islamskim lub islamskim kalifatem. Zapowiedział, że Wielka Brytania "użyje swojego potencjału", by pokonać ten "niezwykle niebezpieczny ruch".
"Utworzenie ekstremistycznego kalifatu w sercu Iraku i rozciągnięcie go do Syrii nie jest dalekim problemem. Nie jest też to problem powstały w wyniku wojny sprzed 10 lat (ataku USA i Wielkiej Brytanii na Saddama Husajna w marcu 2003 r.). Jest to nasze aktualne zagrożenie" - zaznaczył Cameron.
"Jeśli już teraz nie podejmiemy działań dla powstrzymania tego niezwykle niebezpiecznego terrorystycznego ruchu, to będzie się on umacniał, aż obierze sobie za cel nas samych. Już teraz wiemy, że Państwo Islamskie ma mordercze zamiary" - ostrzegł.
Cameron podkreśla, że same naloty na pozycje bojowników nie wystarczą do pokonania dżihadystów kontrolujących wschodnią Syrię i północno-zachodni Irak i należy podjąć "bardziej zdecydowane kroki".
W tym kontekście zwrócił uwagę na kwestię powstrzymania w państwach zachodnich werbunku ochotników do dżihadu, walkę z ich propagandą w internecie, akcje zbiórek pieniędzy na potrzebę międzynarodowej współpracy, w tym wywiadowczej. Z samej Wielkiej Brytanii pochodzić może nawet 500 bojowników zasilających szeregi terrorystycznego ugrupowania ISIL.
Cameron podkreśla, że odpowiedź na Państwo Islamskie musi iść w trzech kierunkach: pomocy humanitarnej, działań dyplomatycznych i akcji militarnej. Choć premier wyklucza wysłanie do Iraku brytyjskich wojsk lądowych, to nieoficjalnie mówi się o skierowaniu na front komandosów SAS.
Sunday Telegraph
"Utworzenie ekstremistycznego kalifatu w sercu Iraku i rozciągnięcie go do Syrii nie jest dalekim problemem. Nie jest też to problem powstały w wyniku wojny sprzed 10 lat (ataku USA i Wielkiej Brytanii na Saddama Husajna w marcu 2003 r.). Jest to nasze aktualne zagrożenie" - zaznaczył Cameron.
"Jeśli już teraz nie podejmiemy działań dla powstrzymania tego niezwykle niebezpiecznego terrorystycznego ruchu, to będzie się on umacniał, aż obierze sobie za cel nas samych. Już teraz wiemy, że Państwo Islamskie ma mordercze zamiary" - ostrzegł.
Cameron podkreśla, że same naloty na pozycje bojowników nie wystarczą do pokonania dżihadystów kontrolujących wschodnią Syrię i północno-zachodni Irak i należy podjąć "bardziej zdecydowane kroki".
W tym kontekście zwrócił uwagę na kwestię powstrzymania w państwach zachodnich werbunku ochotników do dżihadu, walkę z ich propagandą w internecie, akcje zbiórek pieniędzy na potrzebę międzynarodowej współpracy, w tym wywiadowczej. Z samej Wielkiej Brytanii pochodzić może nawet 500 bojowników zasilających szeregi terrorystycznego ugrupowania ISIL.
Cameron podkreśla, że odpowiedź na Państwo Islamskie musi iść w trzech kierunkach: pomocy humanitarnej, działań dyplomatycznych i akcji militarnej. Choć premier wyklucza wysłanie do Iraku brytyjskich wojsk lądowych, to nieoficjalnie mówi się o skierowaniu na front komandosów SAS.
Sunday Telegraph