Feta na cześć gen. Jaruzelskiego
Prezydent ze zrozumieniem odniósł się do decyzji wprowadzenia stanu wojennego, choć jak oświadczył: "w 20 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego mówiłem, że był on złem. Nadal tak uważam".
Jego szacunek - jak podkreślił - budzi też wypowiedź Jaruzelskiego, który mówił: "Czuję się odpowiedzialny za wszystko, co się działo w państwie, nawet jeśli o czymś nie wiedziałem, czy nie miałem na to wpływu. W realizacji stanu wojennego popełniono bardzo wiele i błędów, i nawet niegodziwości, które ja określam jako mniejsze zło. Ale zło jest zawsze złem."
W tym sporze "racja tkwiła po stronie demokratycznej opozycji". Jednak zdaniem prezydenta, "bez reformatorów w obozie władzy Polskę mogła czekać jeszcze długa droga do wolności". Określił też gen. Jaruzelskiego mianem jednego z "architektów demokratycznej przebudowy państwa", który zdecydował się podjąć przy Okrągłym Stole publiczny dialog z opozycją. To zaś przesądziło, że Polska wyszła z totalitaryzmu w sposób cywilizowany - podkreślił Kwaśniewski. W obiedzie uczestniczyli m.in. premier Leszek Miller, wicepremier Marek Pol, szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz, szef MON Jerzy Szmajdziński, minister SWiA Krzysztof Janik, minister-członek Rady Ministrów Danuta Huebner, przedstawiciele parlamentu i korpusu dyplomatycznego.
Gen. Wojciech Jaruzelski jest jednym z oskarżonych w procesie o tzw. sprawstwo kierownicze masakry robotników z Wybrzeża w grudniu 1970 r.
em, pap