Eksperci apelują: Nie zostawiajcie paszportu recepcjoniście w hotelu

Dodano:
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Pozostawianie dowodu osobistego w recepcji hotelu czy w zastaw pod wypożyczony sprzęt może prowadzić do utraty danych osobowych. Żądanie tego dokumentu od turysty jest niezgodne z prawem. Może on trafić w ręce osób niepowołanych, które np. zaciągną kredyt gotówkowy. Eksperci przestrzegają też przed publikacją szczegółowych informacji na temat urlopu na portalach społecznościowych.
Zatrzymując się w hotelu, pensjonacie lub na campingu, należy podawać wyłącznie dane niezbędne do rejestracji. Są to: imię i nazwisko, imiona rodziców, data i miejsce urodzenia, adres zamieszkania, numer i seria dokumentu poświadczającego tożsamość, miejsce jego wydania i organ, który to uczynił, oraz planowany czas pobytu. Nie należy natomiast zostawiać paszportu lub dowodu osobistego recepcjoniście. Niezgodne z prawem jest również wypożyczanie sprzętu sportowego pod zastaw dokumentu tożsamości.

– To zależy, w jakim miejscu jesteśmy i czy poszczególne przepisy prawa dają danej osobie czy firmie możliwość pobrania od nas takiej informacji – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Ochocki, specjalista w ODO 24, firmie specjalizującej się w ochronie danych osobowych. – Należy być sceptycznym wobec takich próśb. Zdarzają się sytuacje, w których wymagane jest od nas podanie dodatkowo adresu e-mail czy numeru telefonu, natomiast powinien być to maksymalny zestaw informacji, jaki udostępniamy obcej osobie.

Również kupując wycieczkę w biurze podróży, należy pamiętać o zachowaniu ostrożności. Zawsze można zapytać pracownika biura, jaka jest podstawa żądania pewnych informacji. Czasem dane osobiste są niezbędne do wykonania danej usługi, np. biuro organizujące wyjazdy trekkingowe lub związane z nurkowaniem ma prawo żądać od klienta informacji o stanie zdrowia. Warto też pamiętać, że nie tylko zatrzymanie, lecz także kserowanie dokumentu może prowadzić do kradzieży tożsamości.

– Raz podane dane osobowe mogą trafić do różnych miejsc, różnych podmiotów i zostać wykorzystane w rozmaity sposób. Osoby, które wchodzą w posiadanie takich informacji, mogą zaciągnąć kredyt na nasze nazwisko, zakupić sprzęt audio, video. Naturalnie mamy możliwość zgłosić się do pierwotnego administratora naszych danych osobowych z zapytaniem, czy nasze dane zostały udostępnione. Nietrudno jest zmusić osobę, która uzyskała te informacje, do ich usunięcia oraz zaprzestania ich przetwarzania – mówi Tomasz Ochocki.

Specjaliści przestrzegają także przed publikowaniem informacji o zbliżającym się wyjeździe na portalach społecznościowych. Dotyczy to zwłaszcza osób mających otwarte konta, do których dostęp mają nie tylko znajomi, lecz także osoby obce. Bardzo często właśnie z tego typu portali złodzieje czerpią informacje na temat tego, kiedy mieszkanie będzie puste, bo właściciele wyjadą na urlop. Z rozwagą powinno się również publikować zdjęcia z osobami trzecimi.

– Może się okazać, że osoba poznana podczas wakacji, z którą się sfotografowaliśmy i której zdjęcie wrzucamy do sieci, nie życzy sobie, aby publikowano jej wizerunek w ogólnie dostępnych źródłach, co może stać się przyczyną naszych problemów – mówi Tomasz Ochocki.

Przed wstawieniem zdjęć na portale społecznościowe należy więc zawsze zapytać uwiecznione na nich osoby o zgodę na publikację. Odstępstwa od tej zasady reguluje ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Należą do nich takie sytuacje, jak: fotografowanie osób powszechnie znanych, a więc polityków, aktorów, wokalistów, podczas pełnienia przez nie swojej funkcji publicznej, wręczenie osobie pozującej zapłaty oraz uwiecznienie na zdjęciu osoby stanowiącej część całości, np. publicznej imprezy.

Newseria.pl

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...