8 piw i 5 butelek wódki? Świadek: Kierowca pił od 11 rano
Dodano:
Pojawiają się rozbieżności między zeznaniami świadka i podejrzanego w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło w sobotę w Wyszecinie. Świadek zeznał, że tego dnia 37-letni kierowca pił nie tylko piwo. Podczas spotkania towarzyskiego na stole miało pojawić się też pięć butelek wódki - podaje TVN24.
Do wypadku doszło w sobotę w Wyszecinie koło Wejherowa. Pijany 37-latek zderzył się z samochodem, którym jechała 27-latka w ciąży, jej mąż oraz 3-letni syn. Kobieta zginęła.
Mężczyzna był już wcześniej skazany za jazdę po pijanemu. Wymierzono mu karę w zawieszeniu. Dostał także sądowy zakaz prowadzenia samochodu.
37-latek usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu oraz kierowania pojazdem bez odpowiednich uprawnień. Przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Według zeznań świadka 37-latek zaczął pić alkohol wraz z kolegą około godz. 11. Skończyli spotkanie późnym popołudniem. Śledczy poinformowali, że istnieją rozbieżności między zeznaniami sprawcy wypadku i świadka. 37-latek zeznał, że wypił tego dnia 8 piw. Świadek natomiast mówił, że w trakcie spotkania wypito także 5 butelek wódki.
- Podczas przesłuchania świadek stwierdził, że jechali z prędkością około 120-130 km/h. - Mężczyzna stwierdził, że obserwował licznik i prosił podejrzanego, żeby zwolnił, bo się boi - relacjonował Dariusz Witek-Pogorzelski z wejherowskiej prokuratury.
TVN24
Mężczyzna był już wcześniej skazany za jazdę po pijanemu. Wymierzono mu karę w zawieszeniu. Dostał także sądowy zakaz prowadzenia samochodu.
37-latek usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu oraz kierowania pojazdem bez odpowiednich uprawnień. Przyznał się do winy. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Według zeznań świadka 37-latek zaczął pić alkohol wraz z kolegą około godz. 11. Skończyli spotkanie późnym popołudniem. Śledczy poinformowali, że istnieją rozbieżności między zeznaniami sprawcy wypadku i świadka. 37-latek zeznał, że wypił tego dnia 8 piw. Świadek natomiast mówił, że w trakcie spotkania wypito także 5 butelek wódki.
- Podczas przesłuchania świadek stwierdził, że jechali z prędkością około 120-130 km/h. - Mężczyzna stwierdził, że obserwował licznik i prosił podejrzanego, żeby zwolnił, bo się boi - relacjonował Dariusz Witek-Pogorzelski z wejherowskiej prokuratury.
TVN24