Polska odpowiada rosyjskim mediom na "polskie obozy zagłady"

Dodano:
Flaga Polski (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
8 października w moskiewskim wydaniu "Komsomolskiej Prawdy" pojawił się artykuł " Jeńcom Armii Czerwonej zostanie postawiony krzyż". Rosyjska gazeta użyła w nim sformułowania "polskie obozy zagłady". Ambasada RP w Moskwie odpowiedziała na ten tekst.
"Z prawdziwym żalem muszę stwierdzić, że niestety zarówno jego treść, jak i ton w żadnej mierze nie służą ani rozwiązaniu konkretnych kwestii martyrologicznych, ani poszukiwaniu porozumienia w odniesieniu do złożonych problemów w historii stosunków polsko – radziecko/rosyjskich w XX w.

Przede wszystkim chodzi o użyte przez autora – już na samym początku artykułu - pojęcie „polskie obozy koncentracyjne”. Należy przeciwko temu stanowczo zaprotestować! W Polsce okresu międzywojennego takich obozów nie było. Powstawały one później na okupowanych przez nazistów ziemiach polskich i to nasi obywatele stawali się pierwszymi ofiarami okupacyjnych prześladowań w czasie II wojny światowej.

Szczególnie bolesne jest odniesienie przez autora artykułu tego pojęcia do obozów jenieckich (wymienionych następnie w artykule), w których przetrzymywani byli jeńcy bolszewiccy wzięci do niewoli w wojnie 1920 r. Ich los był przedmiotem wspólnych badań polskich i rosyjskich historyków, ze strony polskiej nie wprowadzano żadnych ograniczeń w dostępie do materiałów badawczych. Jesteśmy przekonani, że to jedyna droga do wyjaśnienia nie tylko tej, ale i wielu innych, bardzo niekiedy tragicznych problemów.

Drugą bolesną i całkowicie niezrozumiałą sprawą jest porównywanie śmierci jeńców bolszewickich z 1920 r. do wymordowania polskich oficerów przez NKWD w 1940 r. i zestawienie tego z liczbą 4 tysięcy ofiar pochowanych w Katyniu k. Smoleńska. Trudno przypuszczać, by kierownik sekcji naukowej Rosyjskiego Towarzystwa Wojenno – Historycznego nie znał rzeczywistych rozmiarów zbrodni dokonanej na polskiej elicie, której ofiary spoczywają w kilku znanych (Katyń, Miednoje, Piatichatki/Charków, Bykownia) oraz bliżej nieznanych (mimo upłynięcia ponad 70 lat od tej tragedii!) miejscach. W sumie rozstrzelano wtedy ponad 21 tysięcy ludzi – obywateli naszego Kraju.

Nie o same cyfry tu jednak chodzi, choć i one stają się jak widać przedmiotem manipulacji. Wspomniałam już o podejmowanych działaniach mogących doprowadzić do wspólnych ustaleń i – nawet przy różnicach w ocenie określonych wydarzeń – stopniowego zbliżenia stanowisk. Niestety, w taką logikę w żadnej mierze nie wpisuje się opublikowany w „KP” artykuł. Szkoda, bo dzięki temu tracimy coraz więcej z pozytywnego dorobku osiągniętego w stosunkach polsko – rosyjskich na przestrzeni ostatnich lat" - napisał w liście Jarosław Książek, zastępca Ambasadora RP w Moskwie.

moskwa.msz.gov.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...