Szef "S" z Wielkopolski: Rządy PiS to gwarancja dobrej współpracy!
Dodano:
PiS rozpoczął dziś kampanię wyborczą w stolicy Wielkopolski. Podczas konwencji na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich, prezes PiS wytykał błędy rządu, a także udzielił głosu m.in. szefowi wojewódzkiej Solidarności Jarosławowi Langemu i Tadeuszowi Zyskowi, znanemu wydawcy książek. - Po katastrofie smoleńskiej postanowiłem dokonać politycznego coming outu - mówił Zysk.
Kaczyński mówił o upadku zakładów Cegielskiego, które były "symbolem polskiego przemysłu". - Została resztka, zatrudnienie jest niewielkie. Czy tak musiało być? - pytał retorycznie. Jego zdaniem zakłady Cegielskiego produkujące m.in. silniki okrętowe mogłyby funkcjonować w dawnym kształcie, gdyby nie upadek przemysłu stoczniowego. - Zabrakło kooperacji. Można było obronić stocznie. Niemcy obronili naszym kosztem. Nie musiało tak być - stwierdził prezes.
Kaczyński oskarżył obecne władze o brak "patriotyzmu gospodarczego", przytaczając przykład chęci zakupu chińskich - miast polskich, poznańskich - autobusów. - Solaris powinien być dla władzy oczkiem w głowie, ale Warszawa kupiła autobusy w Chinach. Dopiero wybuch skandalu doprowadził do unieważnienia przetargu, ale Solaris nadal nie ma tego zlecenia - mówił prezes PiS-u. Odniósł się on także do pomysłu budowy nowego szpitalu dziecięcego w Poznaniu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. - Chodzi o biznes czy o leczenie ludzi? - pytał.
Podczas konwencji wystąpił również szef wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange. Jego zdaniem Piotr Duda jako przewodniczący związku to gwarancja "kontynuacji dobrej polityki współpracy z PiS". - Mamy dosyć dramatów i problemów, które dotykają ludzi pracy w Polsce - mówił Lange. Jako przykład wskazał m.in. podniesienie wieku emerytalnego i płacę minimalną, która "nie pozwala przeżyć miesiąca". - Mówimy dziś mocno: mamy dość tego rządu PO i PSL, nie chcemy was już dłużej! - mówił Lange. - Wybory samorządowe to pierwszy krok na drodze do zwycięstwa. Ostatni krok będzie zrobiony za rok w wyborach parlamentarnych, które zwyciężymy!
O zabranie głosu poproszony został również właściciel znanego wydawnictwa Zysk i S-ka. Stwierdził, że zawsze miał poglądy zbliżone do PiS, "ale się z tym nie afiszował". Jego podejście zmieniła dopiero katastrofa smoleńska. - Pojawiłem się w biurze PiS i powiedziałem, że jeśli widzą szansę wykorzystania mnie, to mogę zrobić polityczny coming out, powiedzieć, co myślę. Polska powinna być silna i nowoczesna. Może to uczynić tylko PiS - stwierdził Zysk. Jego zdaniem, droga do modernizacji Polski wiedzie przez kapitalizm, wolny rynek i solidaryzm społeczny.
PiS może liczyć na poparcie także prof. Stanisław Mikołajczaka, polonisty z poznańskiego UAM, przewodniczącego Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego (zrzesza naukowców sympatyzujących z PiS). - Grozi nam nowa ideologia genderowa. Uderza w młodego człowieka, który nie ma świata wartości. My mamy zdrowe podstawy, które nabyliśmy, ale młody człowiek - nie. To uderza w rodzinę, grozi rozbiciem społeczeństwa, a potem państwa. Mamy się przed czym bronić - stwierdził Mikołajczak.
Wyborcza.pl
Kaczyński oskarżył obecne władze o brak "patriotyzmu gospodarczego", przytaczając przykład chęci zakupu chińskich - miast polskich, poznańskich - autobusów. - Solaris powinien być dla władzy oczkiem w głowie, ale Warszawa kupiła autobusy w Chinach. Dopiero wybuch skandalu doprowadził do unieważnienia przetargu, ale Solaris nadal nie ma tego zlecenia - mówił prezes PiS-u. Odniósł się on także do pomysłu budowy nowego szpitalu dziecięcego w Poznaniu w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. - Chodzi o biznes czy o leczenie ludzi? - pytał.
Podczas konwencji wystąpił również szef wielkopolskiej Solidarności Jarosław Lange. Jego zdaniem Piotr Duda jako przewodniczący związku to gwarancja "kontynuacji dobrej polityki współpracy z PiS". - Mamy dosyć dramatów i problemów, które dotykają ludzi pracy w Polsce - mówił Lange. Jako przykład wskazał m.in. podniesienie wieku emerytalnego i płacę minimalną, która "nie pozwala przeżyć miesiąca". - Mówimy dziś mocno: mamy dość tego rządu PO i PSL, nie chcemy was już dłużej! - mówił Lange. - Wybory samorządowe to pierwszy krok na drodze do zwycięstwa. Ostatni krok będzie zrobiony za rok w wyborach parlamentarnych, które zwyciężymy!
O zabranie głosu poproszony został również właściciel znanego wydawnictwa Zysk i S-ka. Stwierdził, że zawsze miał poglądy zbliżone do PiS, "ale się z tym nie afiszował". Jego podejście zmieniła dopiero katastrofa smoleńska. - Pojawiłem się w biurze PiS i powiedziałem, że jeśli widzą szansę wykorzystania mnie, to mogę zrobić polityczny coming out, powiedzieć, co myślę. Polska powinna być silna i nowoczesna. Może to uczynić tylko PiS - stwierdził Zysk. Jego zdaniem, droga do modernizacji Polski wiedzie przez kapitalizm, wolny rynek i solidaryzm społeczny.
PiS może liczyć na poparcie także prof. Stanisław Mikołajczaka, polonisty z poznańskiego UAM, przewodniczącego Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego (zrzesza naukowców sympatyzujących z PiS). - Grozi nam nowa ideologia genderowa. Uderza w młodego człowieka, który nie ma świata wartości. My mamy zdrowe podstawy, które nabyliśmy, ale młody człowiek - nie. To uderza w rodzinę, grozi rozbiciem społeczeństwa, a potem państwa. Mamy się przed czym bronić - stwierdził Mikołajczak.
Wyborcza.pl