Kofta: Gdybym się badała, nie straciłabym piersi

Dodano:
Krystyna Kofta (fot. TEODOR KLEPCZYNSKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Praktycznie zachorowałam na własne życzenie. Nigdy się nie badałam, mimo że byłam sekretarzem Różowej Wstążki. Uważałam tak jak większość, że jeśli nie boli, to nic się nie dzieje złego - mówiła w rozmowie z RMF FM Krystyna Kofta. Pisarka dowiedziała się, że ma raka piersi w 2003 roku.
Jak tłumaczyła Krystyna Kofta, na początku zignorowała niektóre symptomy, a ich pojawienie się zrzucała na klimakterium. - Tymczasem ten guz rósł sobie spokojnie. Potem, gdy zrobiłam biopsję i operację, to pani doktor mi powiedziała, że ja go po prostu hodowałam go mniej więcej 8 lat - mówiła. - Gdybym badała się co roku  - tak jak powinno się  w wieku 50 lat -to by się go uchwyciło, byłby mały i ja nie straciłabym piersi. Dlatego postanowiłam napisać o tym - dodała Kofta.

Pisarka mówiła także o swojej najnowszej książce, "Lewa, wspomnienie prawej", w której opowiada o swojej walce z chorobą. Jak twierdzi, zamiast napisać powieść, wybrała zapiski z pamiętników i opublikowała je w takiej formie. - Trochę się wahałam - tak się odrzeć z prywatności, nawet nie trochę, tylko bardzo - powiedziała.

Według Krystyny Kofty, gdy ktoś dowiaduje się, że jest chory na raka, "musi walczyć".- Sądzę, że każda kobieta i każdy mężczyzna ma w sobie takie siły, które się budzą wtedy. One w nas są, tylko, że one drzemią.  To tak, jak układ odpornościowy organizmu walczy z chorobą zakaźną czy z jakąś chorobą fizjologiczną, tak samo jest taka gotowość do psychicznej walki - mówiła.

RMF FM
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...