Hojarska przed sądem - brak świadków
Podczas wznowionego w poniedziałek procesu prokurator odczytał akt oskarżenia.
Według prokuratury, w 1997 r. Hojarska wraz z mężem wzięła kredyt w wysokości 219 tys. zł na zakup maszyn rolniczych. Kupiony sprzęt miał być zastawem kredytu. Gdy w 1999 r. zaprzestała spłacania rat, bank zlecił komornikowi odzyskanie maszyn. W trakcie postępowania egzekucyjnego komornik odnalazł na terenie gospodarstwa Hojarskich tylko dwie maszyny. Dłużnicy twierdzili, że pozostałe zostały skradzione albo zaginęły.
Szefowa pomorskiej Samoobrony powiedziała w sali sądowej, że rozumie stawiane jej zarzuty. Podkreśliła, że nie przyznaje się do winy. Nie składała dalszych wyjaśnień.
Hojarska nie chciała komentować zarzutów o przywłaszczeniu maszyn. "Nie chcę uprzedzać żadnych faktów. Na sierpień są wyznaczone trzy terminy i sądzę, że sprawa się wyjaśni" - powiedziała po procesie.
Pomorska posłanka Samoobrony ma już na swym koncie jeden prawomocny wyrok - karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata za sfałszowanie przepustki na widzenie z synem w areszcie, do którego trafił pod zarzutem wymuszeń rozbójniczych.
sg, pap