Koziej: Inne realne konflikty w naszym regionie? Np. w państwach bałtyckich
Dodano:
Stanisław Koziej, szef BBN, w rozmowie z TVN 24 BiŚ odniósł się do ataku na kanadyjskich żołnierzy oraz kwestii bezpieczeństwa Polski.
Komentując ataki muzułmańskich konwertytów na kanadyjskich żołnierzy, minister Stanisław Koziej powiedział, że zagrożenia tego typu są póki co odległe dla Polski, ale musimy je brać pod uwagę. Sztuką strategiczną jest uczenie się na błędach innych, a tendencje są niestety takie, że w państwach zachodnich pojawiają się fundamentalizmy. Ponieważ Polska funkcjonuje w otwartej przestrzeni zachodniej, musi się z tym liczyć, ale na dziś nie ma w tym zakresie alarmu.
Odnosząc się do jednego z zapisów projektu nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, mówiącego o ryzyku lokalnego konfliktu w sąsiedztwie Polski, szef BBN powiedział, że oddaje on istotę czasów, w których żyjemy. Swoimi działaniami na Ukrainie Rosja ostentacyjnie odrzuciła bowiem ofertę współpracy z Zachodem. Realne są inne konflikty w naszym regionie, np. na terenie państw bałtyckich. Mało prawdopodobna - zdaniem szefa BBN - jest jednak agresja na pełną skalę. Agresja na mniejszą skalę, poniżej progu wojny obniża za to zdolność NATO do działania. Wojna hybrydowa stawia w kłopocie szczególnie organizacje międzynarodowe, gdzie trzeba uzyskać konsensus do działania. Państwo ma większą swobodę wypracowania decyzji, a także np. paraliżowania przeciwnika, który jest wspólnotą.
Zdaniem szefa BBN, działania Rosji na północy Europy stanowią element wojny informacyjnej i presji politycznej na drugą stronę. Rosja chce pokazać, że jest silna, a przeciwstawianie się jej rodziłoby koszty. Buduje w ten sposób swoją potęgę metodą imperialną, nie licząc się przy tym z własnym otoczeniem i kosztami sąsiadów.
BBN, TVN 24 BiŚ
Odnosząc się do jednego z zapisów projektu nowej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego, mówiącego o ryzyku lokalnego konfliktu w sąsiedztwie Polski, szef BBN powiedział, że oddaje on istotę czasów, w których żyjemy. Swoimi działaniami na Ukrainie Rosja ostentacyjnie odrzuciła bowiem ofertę współpracy z Zachodem. Realne są inne konflikty w naszym regionie, np. na terenie państw bałtyckich. Mało prawdopodobna - zdaniem szefa BBN - jest jednak agresja na pełną skalę. Agresja na mniejszą skalę, poniżej progu wojny obniża za to zdolność NATO do działania. Wojna hybrydowa stawia w kłopocie szczególnie organizacje międzynarodowe, gdzie trzeba uzyskać konsensus do działania. Państwo ma większą swobodę wypracowania decyzji, a także np. paraliżowania przeciwnika, który jest wspólnotą.
Zdaniem szefa BBN, działania Rosji na północy Europy stanowią element wojny informacyjnej i presji politycznej na drugą stronę. Rosja chce pokazać, że jest silna, a przeciwstawianie się jej rodziłoby koszty. Buduje w ten sposób swoją potęgę metodą imperialną, nie licząc się przy tym z własnym otoczeniem i kosztami sąsiadów.
BBN, TVN 24 BiŚ