Gospodarka traci tempo. Wzrost PKB prawdopodobnie spadł poniżej 3 proc.
Dodano:
W pierwszym półroczu wzrost polskiego Produktu Krajowego Brutto wyraźnie przekraczał 3 proc. Dopóki nie ruszą środki unijne z nowej perspektywy, gospodarka jednak nie będzie już rozwijać się tak szybko.
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, publikowany przez Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) spadł w październiku do poziomu 153,3 pkt, co oznacza stagnację. Wskaźnik ten prognozuje kondycję gospodarki z wyprzedzeniem od 3 do 12 miesięcy. Nie wróży to dobrze tempu wzrostu polskiego PKB.
W I kwartale wzrosło ono o 3,4 proc., w II – o 3,3 proc. Wstępne dane za III kwartał Główny Urząd Statystyczny opublikuje 14 listopada.
– Na pewno będzie to odczyt poniżej 3 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – Od początku tego roku dynamika utrzymywała się powyżej tego pułapu. Jeżeli spojrzymy na wskaźnik PMI dla przemysłu, to on swój szczyt ustanowił w lutym i od marca utrzymuje się negatywna tendencja, bo w III kw. to były dosyć niskie wskazania, również na poziomie sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
Mimo spadku tempa wzrostu PKB polska gospodarka nadal miewa się nie najgorzej. Wzrost, choć słabszy, utrzymuje się na przyzwoitym poziomie.
– PKB będzie oczywiście dodatnie i powinno być cały czas relatywnie niezłe, ale poniżej tego pułapu 3 proc. i ta tendencja utrzyma się również w IV kw. Drugie półrocze tego roku będzie na pewno gorsze niż półrocze pierwsze – ocenia Łukasz Bugaj.
Osłabienie polskiego wzrostu łączone jest przez ekonomistów ze słabą kondycją Niemiec, naszego największego partnera handlowego. Opisujący kondycję niemieckiej gospodarki wskaźnik Ifo zaczął spadać od marca. A to przełożyło się na kondycję polskich firm.
– Nasze gospodarki poruszają się w tandemie i ta negatywna tendencja obserwowana jest już od ładnych kilku miesięcy – zwraca uwagę analityk DM BOŚ. – Słabość gospodarki niemieckiej nie jest fenomenem ostatniego miesiąca czy dwóch miesięcy, ona już trwa od pewnego czasu i negatywnie wpływa na to, co dzieje się w krajowej gospodarce. Ta tendencja postępuje i będzie widoczna do końca roku.
Na szczęście dla polskiej gospodarki wskaźniki PMI dla Niemiec za październik pokazują poprawę sytuacji, zwłaszcza w przemyśle. Ponadto handel z Niemcami nie jest jedynym potencjalnym źródłem wzrostu polskiej gospodarki. Już wkrótce jej rozwój powinny wspierać inne czynniki.
– Pamiętajmy o tym, że w przyszłym roku po pierwsze zmiany wywoła pierwsza obniżka stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, a potem pewnie będzie kolejna, nie wiemy, czy jedna, czy być może dwie. Po drugie w połowie przyszłego roku zaczną działać środki unijne – przypomina Łukasz Bugaj.
Obecne osłabienie wzrostu nie powinno więc potrwać zbyt długo. Za rok polska gospodarka znowu może zacząć nabierać rozpędu.
– To oznacza, że w gospodarce nadchodzi czas ożywienia i przyspieszenia tempa wzrostu – uważa Łukasz Bugaj. – Wydaje się, że to spowolnienie gdzieś powinno powoli wytracać swoje tempo. A i w Niemczech obserwujemy zmianę retoryki władz, co do być może chęci stymulowania wzrostów w przyszłym roku. Bo rzeczywiście te odczyty pogarszały się w ostatnich miesiącach i teraz są na tyle niskie, że zmuszają do działania, i to działanie możemy zaobserwować.
Newseria.pl