Seremet o zatrzymaniu Aleksandra G.: To dopiero początek drogi

Dodano:
Andrzej Seremet (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Mam nadzieję, że te czynności, które trwają w prokuraturze apelacyjnej w Krakowie przyniosą taki skutek. To jest dopiero początek drogi. Jeden z pierwszych elementów całej układanki. Wtedy, kiedy będziemy mieli domkniętą całość, może będziemy mogli powiedzieć, że śledztwo to zakończyło się sukcesem. Na razie to są czynności wstępne, jakkolwiek mające swoje oparcie dowodowe - mówi na temat sprawy zatrzymania Aleksandra G. prokurator generalny Andrzej Seremet.
- Postanowiłem przenieść to śledztwo do prokuratury apelacyjnej w Krakowie, nie mając przekonania, że uda się to śledztwo z sukcesem poprowadzić, ale mając na uwadze przede wszystkim konieczność świeżego i z zewnątrz spojrzenia na te dowody, które udało się zebrać w Poznaniu i na opracowaniu nowych hipotez i nowych założeń. Często tak bywa, że ten materiał dowodowy, który gromadzi określona prokuratura, analizuje i przygląda mu się z każdej strony wymaga właśnie świeżego spojrzenia, z innej perspektywy. To często bywa z dobrym skutkiem osiągane w prokuraturze - tłumaczy Seremet.

Zarzut podżegania do zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary usłyszał były senator Aleksander G. - poinformował Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

Aleksander G. to biznesmen, który w latach 1993-1997 był niezależnym senatorem. W 2004 roku został skazany na osiem lat więzienia za oszustwa podatkowe i celne. 

Jarosław Ziętara był dziennikarzem śledczym "Gazety Poznańskiej", a wcześniej "Wprost" i "Gazety Wyborczej". Zaginął 1 września 1992 r. w drodze do pracy. Tuż przed zaginięciem opisywał nieprawidłowości w państwowych przedsiębiorstwach transportowych. W 1998 r. w toku śledztwa ustalono, że Ziętara został uprowadzony i zamordowany. Rok później sprawę umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała.

tvn24.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...