Ochrona Sikorskiego to tajemnica
Dodano:
Biuro Ochrony Rządu odmawia podania informacji, ile razy w ostatnich latach odstępowało od chronienia Radosława Sikorskiego. - To nie jest informacja publiczna – napisał nam rzecznik BOR.
Sikorski pobierał w ostatnich latach duże zwroty z Sejmu za przejazdy służbowe własnym samochodem. W 2011 roku było to, dla przykładu, 26,5 tys. złotych. A to, wedle „kilometrówki” oznacza, że przejechał aż 32 tys. km swoim autem wykonując mandat posła. To bardzo dużo. Biorąc pod uwagę to, że Sikorski, jako szef MSZ, dysponował limuzyną z szoferem i stałą ochroną BOR.
Opisaliśmy tę sprawę w ostatnich numerze „Wprost”. Sikorski ripostuje, że nie zawsze miał ochronę i wypełniał poselskie obowiązki, jeżdżąc po okręgu wyborczym własnym autem. Cytowani przez nas oficerowie BOR powątpiewali, by Sikorski sam miał szansę w sprawach poselskich przejechać dziesiątki tysięcy kilometrów.
- Czasami Sikorski rezygnował z ochrony, ale sporadycznie. Najczęściej na lotnisku, gdy wsiadał do samolotu, by wybrać się prywatnie za granicę. W kraju zdarzało się to rzadko – mówił nam borowiec. Drugi oficer BOR: – Nie jest tajemnicą, że Sikorski ma wielkopańskie maniery i lubi, by go obsługiwać. Nie do wyobrażenia jest, że robi dziesiątki tysięcy kilometrów rocznie własnym samochodem, w dodatku w celach służbowych!
W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” pojawia się podobny głos. - W przypadku chronionych osób prowadzi się szczegółowe raporty i jazda prywatnym samochodem w naszej kolumnie musi tam być odnotowana. Łatwo jest więc policzyć, ile razy tak było. Według mojej wiedzy coś takiego się nie zdarzało i Sikorski jeździł tylko z nami – twierdzi anonimowy oficer BOR.
Zadaliśmy pytania rzecznikowi BOR. Spytaliśmy: Ile razy Radosław Sikorski zrzekał się ochrony BOR w latach 2011-2013? Na jaki czas? Ile razy zrzekał się ochrony BOR w 2012? Na ile dni? Czy wyjeżdżał wtedy zagranicę? Czy jechał do Chobielina, w którym mieszka?
Rzecznik BOR odmówił nam udzielenia tych informacji. Dariusz Aleksandrowicz odpisał nam: „Szczegółowe informacje dotyczące odstąpienia, bądź zrzeczenia się ochrony realizowanej przez BOR udzielone zostaną jedynie instytucjom nadzorującym BOR, bądź innym uprawnionym organom kontrolnym. Nie jest to informacja publiczna, ponieważ dotyczy danych z zakresu wykonywanych czynności ochronnych, jak również form i metod stosowanych przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, a te zostały określone w decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych, opatrzonej klauzulą niejawności”.
Więcej o tej sprawie i o innych ministrach-podróżnikach w najbliższym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzieli od godz. 20 jest dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Opisaliśmy tę sprawę w ostatnich numerze „Wprost”. Sikorski ripostuje, że nie zawsze miał ochronę i wypełniał poselskie obowiązki, jeżdżąc po okręgu wyborczym własnym autem. Cytowani przez nas oficerowie BOR powątpiewali, by Sikorski sam miał szansę w sprawach poselskich przejechać dziesiątki tysięcy kilometrów.
- Czasami Sikorski rezygnował z ochrony, ale sporadycznie. Najczęściej na lotnisku, gdy wsiadał do samolotu, by wybrać się prywatnie za granicę. W kraju zdarzało się to rzadko – mówił nam borowiec. Drugi oficer BOR: – Nie jest tajemnicą, że Sikorski ma wielkopańskie maniery i lubi, by go obsługiwać. Nie do wyobrażenia jest, że robi dziesiątki tysięcy kilometrów rocznie własnym samochodem, w dodatku w celach służbowych!
W dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej” pojawia się podobny głos. - W przypadku chronionych osób prowadzi się szczegółowe raporty i jazda prywatnym samochodem w naszej kolumnie musi tam być odnotowana. Łatwo jest więc policzyć, ile razy tak było. Według mojej wiedzy coś takiego się nie zdarzało i Sikorski jeździł tylko z nami – twierdzi anonimowy oficer BOR.
Zadaliśmy pytania rzecznikowi BOR. Spytaliśmy: Ile razy Radosław Sikorski zrzekał się ochrony BOR w latach 2011-2013? Na jaki czas? Ile razy zrzekał się ochrony BOR w 2012? Na ile dni? Czy wyjeżdżał wtedy zagranicę? Czy jechał do Chobielina, w którym mieszka?
Rzecznik BOR odmówił nam udzielenia tych informacji. Dariusz Aleksandrowicz odpisał nam: „Szczegółowe informacje dotyczące odstąpienia, bądź zrzeczenia się ochrony realizowanej przez BOR udzielone zostaną jedynie instytucjom nadzorującym BOR, bądź innym uprawnionym organom kontrolnym. Nie jest to informacja publiczna, ponieważ dotyczy danych z zakresu wykonywanych czynności ochronnych, jak również form i metod stosowanych przez funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, a te zostały określone w decyzji Ministra Spraw Wewnętrznych, opatrzonej klauzulą niejawności”.
Więcej o tej sprawie i o innych ministrach-podróżnikach w najbliższym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzieli od godz. 20 jest dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay