Mówi, że pomyśli, wcześniej tylko mówił
Ze sprawy wyłączono Wandę Łyżwińską, gdyż - jak poinformował wicemarszałek Janusz Wojciechowski (PSL) - posłanka jest chora i nie może być obecna na posiedzeniu Sejmu.
W tej sytuacji Sejm rozpatrywał tylko sprawę Łyżwińskiego. Po ponadgodzinnym wystąpieniu, w którym poseł przedstawiał argumenty na to, że immunitet nie powinien mu być uchylony, Łyżwiński oświadczył, że sam zrzeka się immunitetu.
Wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski wyjaśnił, że konieczne jest pisemne zrzeczenie się immunitetu, a wtedy sprawa nie będzie głosowana. Dodał, że w związku z tym Łyżwiński jest oczekiwany w środę o godz. 9 w Kancelarii Sejmu, by złożyć takie oświadczenie.
Łyżwiński w środowej rozmowie z PAP powiedział, że do tej pory oświadczenia nie złożył i zastanawia się, czy to zrobić. Jego zdaniem, sprawa w ogóle nie powinna być rozpatrywana przez Sejm. Poseł powiedział, że na złożenie pisemnego oświadczenia namawiał go szef Kancelarii Sejmu Krzysztof Czeszejko-Sochacki. Łyżwiński poinformował również, że poprosił marszałka Sejmu o danie mu na to dodatkowych 24 godzin.
W planie środowych głosowań jest punkt dotyczący zgody Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Łyżwińskiego.
rp, pap